Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Haleen

Użytkownik
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Haleen's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

  • Pierwszy Wpis
  • Twórca Konwersacji

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Dziękuję za odzew, z rodzicami ciężka sprawa bo z drugiej strony przyzwyczaiłam się trochę do tej strefy komfortu życia z nimi i jak taka gotująca się żaba powoli sama zaczęłam zapominać co było nie tak w naszej relacji. Do psychologa chodzę ale niestety praktycznie uzależniłam się od tego a jednocześnie przestałam wyciągać z sesji praktyczne wnioski. Ale może faktycznie to nie jest najlepszy pomysł żeby teraz przestać.
  2. Mam 24 lata, od 6 lat leczę się psychiatrycznie i chodzę na terapię indywidualną, od 2 lat z leczę się na zaburzenia lękowe. Przez lato miałam przerwę w lekach i uczucie lęku było mi coraz trudniej kontrolować. We wrześniu została mi przepisana mirtazapina i awaryjnie Imovane. Pomimo, że brałam przepisane leki, zaczęłam kompulsywne wstrzymywać sen za każdym razem gdy czułam, że nadchodzi, lub nie potrafiłam przestać myśleć, zaczęłam się bać chodzić spać. Nie spałam po kilka nocy z rzędu, najwięcej 12 dni bez snu, obniżyły mi się znacznie funkcje poznawcze, pogorszył wzrok, powstały luki we wspomnieniach. Nie udałam się w tym czasie na wizytę psychiatryczną. Zrobiłam to dopiero w listopadzie, zostały mi przepisane dodatkowo Ketrel i Pregabalina. Do tego czasu jednak utrwalił mi się już strach przed snem, przestałam wychodzić z domu i angażować się w wymagające intelektualnie rzeczy i skrajnie zamknęłam w sobie, przestałam ufać ludziom (mam Narcystyczne Zaburzenie Osobowości) i nie potrafiłam już uwierzyć, że zasnę i dalej nie śpię w ogóle, albo sen jest krótki i płytki (biorę 45 mg Mirtazapiny, 75 mg Pregabaliny, 25 mg Ketrelu, i 1/4 tabletki Imovane). Jednocześnie zaczęłam czuć pewną niechęć do brania leków powodowaną irracjonalnym przekonaniem, że one bądź osoby przepisujące je mnie kontrolują. Mieszkam z rodzicami i wstrzymywanie snu zaczęło być też dla mnie rodzajem 'buntu' na ich niezrozumienie dla moich problemów psychicznych, co wiem, że jest niedojrzałe, gdyż mam 24 lata i pracuję, a zamiast wykorzystać wiedzę z terapii o tym, jak moje relacje z rodzicami źle wpływają na moje życie, ja jeszcze bardziej wsiąknęłam w niezdrową współzależność z nimi, oczekując, że to oni mnie uratują z tej sytuacji. Poprosiłam lekarkę o skierowanie do szpitala psychiatrycznego, lecz rozpoznanie na nim to F13 i nie wiem czy jest ono adekwatne bo nie sądzę żeby moim głównym problemem było uzależnienie od Imovane (byłam u niej pierwszy raz i nie znała dobrze mojej historii). Czy powinnam pomimo to zgłosić się z nim do szpitala jeśli czuję, że moje zachowanie jest coraz dziwniejsze, szkodzę sobie przez brak snu i nie potrafię się dobrze zająć swoim leczeniem czy powinnam zgłosić się na kolejną wizytę psychiatryczną po inne leki bądź inne skierowanie?
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.