Witam. Mam 25 lat i ostatnio zauważyłem bardzo dziwną sytuację, mianowicie odczuwam momentalny ogromny lęk w sytuacji gdy ktoś z mojego otoczenia zaczyna wpychać mi nachalnie i bez żadnej merytorycznej dyskusji swoje "racje polityczne". Dosłownie w moment moje tętno osiąga bardzo wysokie poziomy, mój oddech jest ciężki, czuję jak głos mi się załamuje. Zazwyczaj taki lęk odczuwałem tylko w sytuacjach o większym znaczeniu, jak jakieś zagrożenie, ale nie przez takie polityczne ataki.
Od około 5 lat jestem świadomy tego że ogólne moje lęki życiowe wywodzą się z DDA, ale od kiedy jestem tego świadomy to bardzo pracowałem nad sobą i wiele rzeczy które wtedy były dla mnie przeszkodą, dzisiaj są dla mnie już niczym. Dlatego teraz jestem bardzo bardzo zdziwiony reakcją mojej psychiki na te sytuacje które się wydarzyły.
czy mają Państwo jakiś pomysł, jaki proces myślowy temu odpowiada, jakie pytania sobie zadać? Chciałbym swobodnie moc powiedzieć co myślę a póki co mam wrażenie że jestem bezbronny, mimo że w każdej innej sytuacji w której muszę postawić na swoim, jestem bardzo konsekwentny i spokojny.
