Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

problem

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

problem's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

  • Reacting Well Rare
  • Twórca Konwersacji

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Witam, będzie to bardzo haotyczny wpis tak mi się wydaje. Chyba potrzebuje to wszytko napisać ale boję się i wstydzę iść do psychologa że mnie wyśmieje na przecież wszyscy mają takie i nawet gorsze problemy a ja nie potrafię sobie poradzić. Mam 30 lat , dwójkę dzieci ( 4 lata i 6 miesięcy) męża od 5. Od dłuższego czasu czuje się sobie nie radzę wszytko mnie przerasta, mam momenty w życiu że myślę o zabiciu się ale żadna opcja nie jest ok, bo nie rzucę się pod pociąg bo czemu winni są ludzie w pociągu by mieć takie opóźnienie i konduktor który będzie miał problemu, powiesić się też nie bo znajdzie mnie dziecko i trauma na całe życie a w domu nie bo wszystkim będzie źle się kojarzyć nasze mieszkanie. Z drugiej strony kto się zajmie dziećmi jak się zabiję. Tak jakbym była super matka hahaha. Mój maz od dawna mówi mo że to przeziemnoe zrobił się nerwowy ma zachowania które mnie denerwują ale widzi to u mnie i to jaka atmosferę robię w domu i mu się udziela. 4 latek jak gąbka widzi takie zachowanie i tak samo sie zachowuje nie denerwuje się na to bo wiem że widzi to u mnie i robi tak samo bo wydaje mu się że jest to normalne. Ale odkąd najmłodszy pojawił się w domu jego ciagly płacz to że nie potrafię go w żaden spokój uspac je trochę potem płacz nie wiem co jest poczym się okazuje zr głodny i tak w trakcie jednego karmienia kilkukrotnie. Z bezsilności krzyczę na tego Malucha jakby miał mnie zrozumieć a straszy widzi to i tak samo krzyczy. A był tak cudwonym starszym bratek całował przytulał gdy zaczął płakać ale nawet temu małemu udziela się moje zachowanie i to jaka atmosferę wprowadzam. A najlepsze w tym wszystkim że ten 6 miesieczny bombel mimo płaczu tylko u mnie chce być bo u innych tak drze się że aż wymiotuje. Do tego ogólny problem z relacją z mężem, wydaje mi się że to już nawet przed ślubem się zaczęło że nie potrzebuje zbliżenia, nie że nie podoba mi się mój mąż tylko nie czuje przyjemności z dotyku czy bliżenia. Wieczorem chce iść spać zobaczyc co mnie interesuje w sensie jakoś odmóżdżająca film bo i tak wiem że zaraz których z dzieci wstanie będzie płakać czy coś. A czuje ze on bardzo tego chce czasem jest bardzo nachalny, zdążą się że się kochamy bo wiem że już musimy. Mam wrażenie że kiedyś mi to sprawiamy większą przyjemność. Na początku naszego związku widywaliśmy sir tylko w weekendy i to co tydzień był seks pozniej zaczął się problem ze mam okres no to w następny obowiązkowo a jak odmawiałam w kolejny to patrząc z perspektywy czasu na 3 spotkanie musiał być i kropka. Zaczelo minto przeszkadzać ale tak to ciągnęłam. Po ślubie mąż powiedział że myślał że po wszytko sir zmieni i wróci do tego co było. W międzyczasie czasie bardzo dużo przytyłam 2 dzieci nie czuje się dobrze ze sobą patrząc w lustro widzę obca osobę, ale długi czas nie miałam siły/ chęci nic z tym robić. Teraz zaczęłam trochę chudnąć ale nie wiem czy jak będę mieć wymarzona wagę to rozwiąże to problem. Czasem się zastanawiam po co mi to wszytko. Gdy byłam nastolatka mówiłam że nie będę brałam ślubu nie chce dzieci a potem coś się stało i mam męża I dwoje dzieci. Siadam i placze choć czasem już nawet nie placze. Chyba mam problem z podejmowaniem decyzji wszytkie błędne podejmuję. I później żałuję wszystkiego. Zła praca, mieszkanie w bloku, dzieci i mąż. To nie tak że mój mąż jest zły bo jest super ale dla innej osoby kora będzie spełniać jego zapotrzebowanie emocjonalne, bo jest opiekuńczy pomaga duzo w domu i przy dzieciach tylko ja tego nie doceniam nie potrafię się cieszyć z tego co mam i nie chodzi tu tylko o niego tylko o wszystko co mnie spotyka. Ja już jestem poprostu taki wiecznie niezadowolony człowiek. Pewnie jeszcze coś napisze poznien bo mam bardzo dużo problemu z pamięcią dużo zapominam sytuacji i faktów i później mąż minmowi ze to nie było tak jak ja pamiętam tylko na odwrót albo że coś mówił a ja nie słyszałam.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.