Mam 22 lata. Od kiedy pamiętam borykam się z problemami na tle lęków czy zaburzeń nastroju. Wielokrotnie miewałam przez to napady samoagresji, głownie gdy się bałam lub coś mnie przerosło. Jednak w ostatnim czasie coraz częściej mam napad lęku przed wszystkim. Bardzo często udaję, przy innych, że jest dobrze. W ostatnim czasie zaczęłam bać się nawet krzyku, gdy go słyszę mam ochotę się rozpłakać. Strasznie przejmuję się wszystkim,a każda nawet najmniejsza zła wiadomość mnie przytłacza i sobie z nią nie radzę. Czy powinnam się czegoś obawiać?