Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

kaspa00

Użytkownik
  • Zawartość

    7
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez kaspa00

  1. Bardzo dziękuję, za tą wypowiedź. Porusza aspekty, które mnie dręczą i których obawiam się, że długoterminowo nie przepracuje. Właśnie ta dojrzałość... I świadomość wyboru i rozwijania tego co można rozwinąć. Nigdy nie myślałem, że pomimo dobrego środka relacji, każdy ma ta część swoją, która uniemożliwia funkcjonowanie w ten sposób.
  2. Ja się obawiam o siebie. Teraz już jestem zdecydowanie monogamiczny i wydaje mi się, że szybko ulokuje swój ból i zazdrość gdzie indziej, a później to i tak mi zamknie drogę do powrotu. To że moja małżonka będzie chciała wrócic, to wiem na 100%, bo z osobą trzecią nie jest w stanie zbudować bezpiecznej i komunikatywnej relacji. Tamta relacja, jest fascynująca i z możliwościami. Chodzi o jakiś czas...
  3. Też mi chodziło to po głowie, tylko jak się później zejść i odnaleźć. Bardziej o mnie chodzi niż małżonkę, bo to że docelowo chce rozwijać ten związek to wiem. Na to pomysłu nie mam.
  4. Ciekawie opisane. Taki właśnie jest cel, bo ta trzecia strona tez ma główny związek i nie chce z niego rezygnować. Więc, to miałby być czysty układ friends with benefits.
  5. Tak dwa lata temu. Ucięliśmy to, poprawiliśmy wiele, ale okazuje się że "ocean dalej wola" i to trzeba przepracować, dojrzec nie umiem dokonać nazwać, coś na zasadzie powinno się robić to co ludzie robią na studiach. Moja Żona przegapiła dzieciństwo. Ja oczywiście jestem strasznie zazdrosny, ale o zaangażowanie emocjonalne i cielesność. Taniec, wyjście na kawę to nie problem. Ale intymność to już coś czego nie ogarniam.
  6. Dzięki za odpowiedź. Ja swoje czasy młodzieńcze wykorzystałem świetnie, moja małżonka niestety nie miała takiego szczęścia. M.in to nam właśnie wyszło w postaci romansu i dalszej potrzeby realizacji fascynacji i emocji. Nie jest łatwo, bo oboje cenimy wysoko część wspólna naszej relacji.
  7. Dzień dobry, Zwracam się do Was z prośbą, czy ktoś był w podobnej sytuacji i sobie z nią poradził. W dużym skrócie: Małżeństwo 10 letnie z rewelacyjną komunikacją, celami, bliskością i intymnością. Pojawiła się trzecia osoba, w drodze terapii indywidualnej i par jako przyczyna wyszła kwestia braku przepracowania dzieciństwa i relacji z matką u małżonki, brak możliwości bycia nastolatkiem i potrzeby fascynacji, który właśnie odbija się czkawką. Rozwiązania są dwa albo się rozstać, ze względu na konieczność przepracowania tego dzieciństwa (zrealizowania potrzeby uwagi, fascynacji) albo wg terapeutów wyrażenia świadomej zgody na przeżycie fascynacji przez okres 2-3 lat (zdanie terapeutów), czyli de facto chodzi i zgodę na wspólne wyjazdy, randki i wszystko co się z tym wiąże. Czy ktoś może posiada doświadczenie w podobnej sytuacji i z perspektywy czasu jest w stanie powiedzieć, czy cokolwiek udało się przepracować i wrócić na prawidłowe tory oraz jak sobie radzić w tak trudnym okresie. Będę wdzięczny za odpowiedzi jak i również zwykłą rozmowę, bo ciężko znaleźć osobę z którą oprócz psychologa można porozmawiać o takim temacie. Miłego dnia.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.