Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

dagmara1

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

dagmara1's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

  • Twórca Konwersacji

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Hej, mam 30 lat, od roku jestem w naprawdę dojrzałym związku (zupełnie innym niż moje wcześniejsze). Dzięki temu związkowi rozwijam się i to widzę i czuję. Ale do sedna. Mój partner pracuje za granicą, więc podczas gdy go nie ma, a są to czasami 3, czasami 5 tygodni, naszą jedyną formą kontaktu jest telefon, Skype itp. Planujemy wspólnie przyszłość, wcześniej moje związki toczyły się bardziej na zasadzie "z dnia na dzień" i "co będzie to będzie", a w tym przypadku jest inaczej. Miesiąc temu byliśmy na chrzcinach u jego rodziny w górach i tam przez czysty przypadek okazało się, że mój partner pisze wiadomości z jakąś koleżanką z czasów technikum. Nie byłoby w tym jeszcze nic dziwnego, gdyby tak o sobie pisali, bo nie zabraniam mu mieć koleżanek itd, ale chodzi o sposób pisania. On pisał do niej "skarbie", "będę cały twój jak wrócę" itd. Dziewczyna ta ma męża i dwójkę dzieci. Z wiadomości widać było, że to ona częściej do niego pisała, co nie zmienia faktu ani sposobu w jaki toczyły się te rozmowy. Powiem Wam, że świat mi się zawalił jak to zobaczyłam. Najgorsze było to, że ja np szłam spać wcześniej a on pisał do niej... Twierdził, że z nudów. Od razu zażądałam wyjaśnień i on twierdzi, że to tylko takie głupie pisanie, które dla niego nic nie znaczyło, że nigdy się nie spotkali, że ona kompletnie go nie interesuje, że to mnie kocha. I o tyle o ile w to mu uwierzyłam, zerwał z nią kontakt. I na tyle na ile go znam nie podejrzewam, że jest typem człowieka który będzie knuł i kombinował byleby dalej z nią pisać, bo on po prostu taki nie jest. Nie twierdzę, że mnie zdradzał z nią, mam na myśli jakieś potajemne spotkania itp. Przepraszał mnie już niezliczoną ilość razy, pokazuje mi że mu zależy tylko na mnie. A ja, niby wszystko jest dobrze, ale ta wizja, te wiadomości, to mnie wyniszcza od środka. Ufam mu dalej, nie kontroluje go. Ale czasami kiedy sobie o tym przypomnę to po prostu nie mogę przestać się zamartwiać i tego rozdrapywać. Chciałabym po prostu o tym zapomnieć i dalej móc się cieszyć naszym związkiem, idealnym związkiem, takim którego zawsze oczekiwałam i chciałam. Rozstanie się w ogóle nie wchodzi dla mnie, w grę, bo chcę ten problem przetrawić i iść dalej, ale czasem mam wrażenie, że nie będę potrafiła. Wiem, że to przeszłość, że było, minęło, że czasu nie cofnę. Jak mogę sobie ulżyć i się z tym pogodzić?
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.