Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Mietek01

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Ostatnio na profilu byli

18 wyświetleń profilu

Mietek01's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

  • Twórca Konwersacji

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Witam, jestem 21 letnim samotnym facetem. Dziwie się ze to tu pisze, ale to chyba ostatnia deska ratunku. Mam od dziecka depresje (tak stwierdzili psycholodzy) i poprostu nie wiem co już mam ze sobą robić. Zaczęło się to od podstawówki, byłem gnębiony przez innych uczniów jak i nauczycieli, wyzywany i stawiany w złym świetle, w wieku 10 lat zostałem zmuszony do wciągania rozkruszonych cukierków i przez to miałem problemy ze szkołą jak i z Policją, wszystko było moja winna bo to ja chciałem, gdzie jak napisałem zostałem zmuszony, nie miałem kompletnie przez to znajomych i po tym wszystko się nasiliło (obrazy, wyzywiska i bicie mnie), we wrześniu tamtego roku zmarł mój dziadek, który wtedy był dla mnie jedna ostoją pomocy. W tamtym czasie poza dziadkiem nie miałem nikogo, rodziców jak i rodzeństwa, oni zawsze byli najlepsi a ja byłem najgorszy. Po śmierci dzidka depresja się nasiliła, zacząłem opuszczać szkołę do tego stopnia ze jak przychodziłem to w szkole czekała na mnie Policja, która została wezwana przez szkołę, ze względu że myśleli ze chodzę na wagary. Po 2 latach poszedłem do Gimnazjum z myślą ze tam będzie o wiele lepiej, ale jednak tak nie było bo dalej byłem wyrzutkiem, tak jak w podstawówce to i tak w gimnazjum byłem wyzywany i bity. Mój ojciec od 6 podstawówki pracował w niemczech, i przez moje problemy w gimnazjum wywiózł mnie do Niemiec (chcieli mnie wrzucić ze szkoły), mysli na sam wyjazd były super, bo nowy, nowi ludzie nikt mnie nie zna i będzie można zacząć wszystko od nowa. Ale no niestety, pomimo poznania tu ludzi Polaków jak i Niemców zostało to samo ze nikt nie chciał się ze mną zadawać. Wyzwiska od uczniów zostały, zostałem 3 razy w niemczech pobity do nieprzytomności i przez to wszystko znowu zacząłem opuszczać szkołę. Po pół roku od mojego przyjazdu do Niemiec przyjechała reszta rodziny, przez pół roku były rozmowy tylko przez internet i kazda rozmowa sie zaczynała jak i kończyła jaki to ja nie jestem. Nie wspomniałem ze moja rodzina tez mnie wyzywała i bila, byłem jak i dla nich jak i dla reszty nikim. Miało być tu nowe życie, lepsze życie, a od kiedy oni przyjechali było tylko gorzej. Liczylem ze ktoś w końcu mi pomorze, bo sam sobie nie potrafiłem. I znalazła się jedna dziewczyna, poznałem ja na serwerze w grze, na początku tylko gadaliśmy jak graliśmy ale postanowiliśmy ze wymienimy się numerami i tak zaczęła się najlepsza przyjaźń (tak myślałem) jaka miałem. Pomimo że miala chłopaka to była z nim nieszczęśliwa, ale nie chciała z nim zerwać bo bała się zaczynać wszystkiego od nowa, i zawsze ja we wszystkim wspierałem jak i pomagałem. Byly codzienne rozmowy online, granie z nią, to był dla mnie najlepszy czas, to była jedyna osoba z którą miałem kontakt. Z dnia na dzień sie w niej zakochałem jak i ona we mnie pomimo że miala chłopaka. Planowaliśmy spotkania ale zawsze nie dochodziły do skutku do sie bała i wstydziła i przez to zawsze traciliśmy kontakt na krótki okres ( tak było z 3-4 razy). I za którymś razem jak odnowiliśmy kontakt okazało się że nie ma chłopaka bo ja zdradził, zaczęliśmy pisać i gadać codziennie i znowu próbowaliśmy się spotkać, po jednej z naszych rozmów okazało się że wróciła do swojego byłego, to było dla mnie tak bolesne to chciałem przez to wszystko popełnić samobójstwo, ale ze boje sie śmierci to w ostatniej chwili tego nie zrobiłem. Postanowiłem zyc jakos dalej samemu w bólu i cierpieniu. Po tym wszystkim co zrobiła pisaliśmy z kilka razy ale nie potrafiłem jej wybaczyć. Dzięki niej zacząłem chodzić do psychologa i po tym wszystkim przestałem chodzić i siedziałem tylko w domu, zamknięty w pokoju. Aktualnie mam 21 lat tak jak napisałem i sie nic nie zmieniło, zacząłem tylko pracować ale to tylko 12h w tygodniu, nie mam tutaj nikogo, nie umiem sie z nikim zaprzyjaźnić z rodziną się dogadać nie potrafię nie wiem co mam z tym wszystkim zrobić, nie mam już siły wszystko mnie od środka wykańcza, chciałbym żyć tak jak inni, mieć znajomych, mieć rodzinę. Może to nie jest jakos tragiczne, ale naprawdę, dla mnie ten okres zyciowy który przeszedłem wykończył mnie do tego stopnia ze nie widzę siebie w przyszłości. Przepraszam za rozpisanie sie, ale tak jest raczej łatwiej zrozumieć.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.