Witam, jestem 23 letnią dziewczyną. Obecnie jestem na stażu.
Od dłuższego czasu borykam się z pewnymi problemami. Nie jestem w stanie stwierdzić kiedy wszystko się zaczęło ale myślę, że w wieku 16 lat kiedy bardzo stresowałam lekcjami matematyki oraz mój ówczesny chłopak w którym byłam bardzo zakochana po prostu mnie wykorzystywał i nie szanował.
Często czuję nieuzasadniony smutek, nie zawsze dzieje się to okresowo. Czasem jest ok przez dłuższy czas ale potem z dnia na dzień czuję się źle, czuje się samotna. Mam wrażenie, że jest brzydka i nijaka.
Z jednej strony chciałabym wyjść do ludzi ale z drugiej czuje lęk, że jeśli wyjdę to będę się źle czuła i wtedy faktycznie tak się dzieje. Robi mi się niedobrze lub mam ciemno przed oczami. Zazwyczaj wykręcam się ze wszelkich spotkać towarzyskich.
Ponadto zrywam skórę z ust do krwi - przy stresie ale czasem bez powodu. Jest to silniejsze ode mnie. To samo robię z manicure na dłoniach.
Mam wrażenie, że nie radzę sobie z życiem. Dodam jeszcze, że czuje się źle z faktem, że zawsze każdy wymaga ode mnie abym była przy nim ale nikt nigdy nie pyta co u mnie, jak się czuje.
Czy to może być depresja? Co mi dolega?