Witam jestem prawiczkiem w późnym wieku

[bezseks]

Cierpie na to że męskich problemów sie nie porusza w telewizji, radiu, czy nawet w internecie, tak samo problemy dotyczące seksualności omija się bardzo szerokim łukiem, jeśli w ogóle choćby raz gdzieś taki problem był poruszony i dotyczył mężczyzn. Cierpie też, że nigdy nie doświadczyłem seksu, czyli tym samym nie miałem też inicjacji seksualnej, właściwie jestem strzępkiem nerwów, bo problem nie trwał rok czy 2 czy 5 lat, bo mam 42 lata, koszmar jest tym większy, że nie przespałem większość nocy, nie mogłem sie nigdy czymś zająć na spokojnie, cieszyć sie z innych rzeczy, rozwinąć się, funkcjonować, wypadły włosy, więc też jeden problem spowodował inne problemy, prawie całkowita izolacja od świata, pogorszenie wyglądu. Do tego czułem sie Wbrew temu co głosiła i głosi telewizja czy radio jako mężczyzna płcią gorzej traktowaną od płci kobiecej w każdej sferze, upokarzało mnie np. określenie płeć brzydka i w ogóle wszystkie panujące stwierdzenia czy zasady, kultura, były i są pod płeć kobiecą. W sferze seksualnej czułem sie odwrotnie traktowany do płci kobiecej, bo statystyczna dziewczyna według mnie miała szereg seks propozycji do wyboru, do tego jeszcze inne korzyści, a do tego jeszcze uchodziła za płeć wykorzystywaną, myślącą o miłości i cnotliwą, a ja nie miałem, ani seksu, ani miłości, a na dokładke metkę zboczeniec i szereg innych kąśliwych epitetów: facet to świnia, myślący o jednym, egoista i tak całe życie przy takiej nucie. Moje piekło panuje bardzo długo, jednocześnie panuje zasada, że mężczyzna nie może sie żalić, ma być męski, co oznacza nie poddawać się i znosić wszystko, co jest też zinstrumentalizowaniem życia mężczyzn i zamyka mnie ze wszystkimi moimi problemami w ciasnych czterech kątach - dosłownie. Bardzo mi jest przykro, bo gdybym był upośledzony fizycznie czy psychicznie, to bym sobie jakoś to może tłumaczył, że tak wyszło. Czuje sie tak jak zabrano mi życie lub je doszczętnie zgwałcono.