Witam, niedawno skończyłam liceum, w planach miałam wyjechać z bliską mi osobą z domu rodzinnego jak najszybciej- zacząć wakacyjną pracę, aby odłożyć trochę pieniędzy na studia, a po wakacjach zacząć życie studenta 300km od miasta, w którym dorastałam. Niestety koronawirus, stres maturą, problemy w domu spowodowały, że moja psychika padła ofiarą destrukcji. Mianowicie tracę chęci do czegokolwiek, a także nie potrafię sobie wyobrazić siebie w przyszłości. Obecnie nie ma przy mnie osoby (dodatkowe pokrzywdzenie mojej głowy, powiedziała o mnie wiele złych słów), z którą miałam zrealizować w/w plany i wszystko mi się posypało. Nie wiem, czy poradzę sobie w chwili obecnej, bo czuje straszne ogłupienie. Rodzice mnie w ogóle nie wspierają, znalazłam pracę w pobliżu domu, ale śmieją się ze mnie i mówią, że sobie w niej nie poradzę. To także mnie wyniszcza. Moje starania są wykpiwane. Całymi dniami siedziałabym w pokoju i płakała, ale na to też nie mam już siły. Czuję ogromną pustkę w sobie, strach, brak mobilizacji, chęci. Czuję też wszechogarniający smutek. Jestem w takim stanie, że jestem zmuszona skorzystać z tej strony, ponieważ na płatną poradę psychologiczną dopiero będę zbierać środki... Mam ogromną nadzieję, że ktoś z Państwa będzie w stanie jakkolwiek mnie naprostować, choć chwilowo... Z góry dziękuję.