Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Skaila24

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Skaila24's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

  • Jest tu ponad tydzień
  • Jest tu ponad miesiąc

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Hej, jestem dziewczyną w wieku prawie 25 lat. Praktycznie całe życie mam depresję, zawsze czułam się źle ze sobą i moim życiem. Dorastałam z mamą, która wychowywała mnie samotnie po rozstaniu z tatą. Tata był ciężko chory, chorował na SM przez połowę swojego życia i niestety 3 lata temu zmarł. Z mamą moje relacje były bardzo ciężkie... Ona nie próbowała poświęcać mi uwagi, liczył się dla niej przede wszystkim jej facet i opinia publiczna - demonizowała mnie na każdym kroku odkąd pamiętam, żeby pokazać jak ma ciężko i jaką jest dobrą i cierpliwą matką. Lubiła wypić, nie powiem do końca, że jest alkoholiczką, bo nie pijała flaszek wódki dniami i nocami, ale dochodziło czasem do 7 piw w ciągu jednego wieczora. Wiele krzywdy zrobiła mi pod wpływem alkoholu, o czym teraz nie pamięta. Dwa razy próbowała popełnić samobójstwo, z czego ja byłam obecna przy jednej próbie - jako dziecko wyszłam z pokoju i znalazłam ją nieprzytomną na kanapie, nie wiedziałam co się dzieje, na szczęście pojawił się jej dotychczasowy partner i zadzwonił na pogotowie - ja bym na pewno tego nie zrobiła, bo byłam zbyt młoda żeby rozumieć co się stało, ale do dziś pamiętam jak ratownicy wrzeszczeli po mnie, że mam się odsunąć i kładąc ją na podłogę wylali sok porzeczkowy na dywan... Nie mówię, że ja jestem idealna, nie próbuję się wybielać, też mam swoje problemy, między innymi przez to, że mama lubiła podnieść na mnie rękę. Nie panuję nad sobą, przede wszystkim nad słowami które rzucam w nerwach. Mam zdiagnozowaną nerwicę od 15 roku życia. Nie radzę sobie z emocjami i kiedyś na prawdę myślałam, że gorzej już być nie może, aż do śmierci mojego taty. Miałam z nim bardzo dobrą relację, pomimo, że rodzina mojej mamy i ona sama próbowali mnie zmuszać do zaprzestania kontaktu z nim i jego rodziną. Jak odszedł, to razem z nim zniknęła jakaś połowa mnie... Mój chłopak stwierdził, że to był moment w którym dla niego stałam się kompletnie inną osobą, zmieniłam się nie do poznania. Dostawałam ataków paniki i paranoi, po tym jak straciłam tatę bałam się, że mojego chłopaka też stracę. Ciągle walczyłam z myślami, że nie wiem, ktoś go potrąci, będzie miał wypadek, coś się mu po prostu stanie i jego też stracę. Myśli samobójcze miałam od gimnazjum, ale wtedy wszystko się nasiliło. Do tego dochodzi fakt, że żyłam na utrzymaniu mojego chłopaka i w domu jego rodziców - nie miałam pracy, bo moje zdrowie po prostu było wtedy zerowe. Mam problemy zdrowotne od dziecka, a stres i depresja nie pomagały. Jutro jest 3 rocznica śmierci mojego taty. Byłam odwiedzić jego i dziadków, których też straciłam rok po jego śmierci, na ich grobie. Dalej sobie nie radzę. Próbuję być silna, szczęśliwa, chcę wszystkich uszczęśliwić i każdemu pomóc jak mogę. Ale wysiadam psychicznie... Mam nową pracę i przeraża mnie tam wszystko, relacje w pracy też są tragiczne, więc ciągle chodzę wściekła i zestresowana. Odbija się to na moich bliskich. Kurcze, szczerze powiedziawszy siedzi we mnie tyle wszystkiego, że nawet nie wiem do czego zmierzam w tym tekście... Może powiem tak... Czuję się gorsza, słaba, czuję, że wszystko wymyka mi się spod kontroli. Zwyczajnie nie mam już siły udawać, że jest dobrze. Przez zrobienie prawa jazdy i znalezienie pracy musiałam odstawić psychotropy (byłam na trzech, bo cierpiałam też na bezsenność + do tego xanax na ataki paniki, ale jego brałam na prawdę mega rzadko, bo wydaje mi się, że to właśnie przez niego nie przeszłam jeszcze poprawnie żałoby). Szczerze? Ciągle myślę, że muszę wrócić do tych leków, ale wiem, że to nie jest rozwiązanie. Nie wiem CO jest potencjalnym rozwiązaniem. Wiem, że ten wpis to zlepek nic nie znaczących bełkotów, ale... mam nadzieję, że ktoś to przeczyta i poradzi mi co mam robić...
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.