Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Bezradna98

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Bezradna98's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

  • Twórca Konwersacji
  • Jest tu ponad tydzień
  • Jest tu ponad miesiąc
  • Jest tu ponad rok Rare

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Hej, jestem kobietą mam 24 lata. Od 2 lat jestem w związku z obcokrajowcem. Wszystko układało się w porządku do czasu gry zaszłam w ciążę i wspólnie z partnerem zdecydowaliśmy się ją przerwać. Nie byliśmy gotowi jak wspólnie stwierdziliśmy na rodzicielstwo. Jakiś miesiąc po usunięciu ciąży przypadkiem przez media społecznościowe natrafiłam na kobietę która miała w znajomych mojego faceta. Z ciekawości weszłam na profil i tam zobaczyłam dziecko, które normalnie wygladalo jak mały klon mojego faceta. Zaczęłam przeglądać więc zdjęć i tam zobaczyłam go w obeciach z tą kobietą i dzieckiem na rękach pod hasztagiem "happyfamilly". Byłam w szoku. Od razu postanowiłam skonfrontować to z moim facetem. Przyznał ze dziecko jest jego i że bał mi się powiedzieć bo bał się że mnie straci. Po kłutni z tego powodu doszliśmy do wniosku że damy sobie szansę i zobaczymy jak to się potoczy. Bywały spięcia z tego powodu, gorsze i lepsze dni, w mojej głowie myśli że na pewno nadal jest z tą kobietą skoro ona nadal trzyma zdjęcia. Jednak on zaprzeczał moim złym przeczucią. Mówi że jestem kobieta jego życia że chce że mną być, że nie wyobraża sobie życia beze mnie itd. W końcu doszło do spotkania ze mną i dzieckiem. Starałam się je zaakceptować, ale patrząc na nie widzę cień tej kobiety, moje łzy, cierpienie oraz niechęć spowodowaną tym cichym głosem w mojej głowie mówiącym mi "dlaczego to dziecko może żyć, w czym ono jest lepsze niż moje które zdecydowaliśmy się usunąć". Moj partner widzial moja niechęć więc zdecydował na razie nie przyprowadzac dziecka gdy przychodził do mnie. Po jakimś zdecydowaliśmy się zamieszkać razem. On mieszkał w innym mieście. A jego byla I ja mieszkałyśmy w tym samym. Pojawił się kolejny problem dotyczący jego pobytu na terenie kraju. Jak on twierdzi jego pobyt uzależniony jest od dziecka i zwiazku partnerskiego z tą kobietą. Wprowadził się do niej (nie nie są razem, jestem tego pewna i ona ma innego partnera), odwiedzając mnie na 3/4 godziny 2 razy w tygodniu bo jak twierdzi zajmuje się dzieckiem i szuka prawnego rozwiązania zaistniałej sytuacji. Jak poradzić sobie z całą sytuacją, jak pomimo mojej niechęci zaakceptować to dziecko.. ono przeciez nie jest niczemu winne nie wybrało rodziców. Oraz na pozbyć się zazdrości o byłą partnerkę mojego partnera. Ps. Ze stresu zgubiłam 6 kilo i połowę włosów👍
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.