Jestem matką, żoną, która w chwili obecnej zajmuje się domem i 20-sto miesięcznym dzieckiem. Mam 28 lat.
Problem zaczął się około rok temu. Po porodzie, około miesiąc po rozwiązaniu wystąpił poważny problem zdrowotny, który jest do dziś nierozwiązany. Jest poprawa, ale uniemożliwia mi to podjęcie pracy i funkcjonowanie bez bólu. Od około 20 miesięcy dzień w dzień borykam się z bólem. Są dni lepsze i gorsze.
Jeśli chodzi o stan emocjonalny na początku skupiałam swoją uwagę na dziecku i to mnie jakoś ratowało. Obecnie gorsze dni zdarzają się co raz częściej. Czuję smutek, mam wszystkiego dość, jestem drażliwa i byle błahostka potrafi mnie doprowadzić do płaczu. Staram się nie okazywać tego przy rodzinie, mężu i dziecku, ale jest co raz ciężej. Kiedyś byłam silną kobietą co radziła sobie z trudnościami. Dziś funkcjonuję tylko dzięki mojemu synowi. Gdyby nie on, już by mnie tu nie było…
Czy mogę sama coś zrobić by sobie pomóc? Co mi jest? Depresja? Czy chwilowe załamanie?