Witam.
Mam na imię Kasie. Zarejestrowałam się tu, bo nie wiem już co mam zrobić i dokąd pójść po pomóc.
Mam męża i dwójkę dzieci 2 i 4 latka.
Kilka miesięcy temu znalazłam przy moim mężu amfetaminę, oczywiście się wypierał, bo przecież sama cudownie wpadła mu do kieszeni. Potem sytuacja powtórzyła się 4 razy. W tym raz zostawił to g... w łazience na pralce- w moim domu w domu w którym są nasze dzieci.
Oczywiście cały czas twierdzi, że nie ma problemu. Zaczęło się wynoszenie pieniędzy z domowego budżetu. Na tyle, że mi zostały grosze na dzień dzisiejszy i nie mam za co kupić nawet pampersów a on sobie chowa. WczorJ łaskawie dal mi 50 zł na zakupy. Nie wiem co mam robić.
Chciałabym żyć bez niego, wiem, że wtedy byłabym dużo spokojniejsza i dzieci dzięki temu miały by więcej spokoju. Często w domu są kłótnie, bo muszę uważać co mówię, żeby czasami nie urazić przypadkiem męża. Chcę żyć spokojnie z moimi dziećmi bo wiem że to będzie najlepsze dla.nich i dla mnie. Zanim dojdzie do jakiejś tragedii. Boję się jednak, że nie dam sobie sama rady. Mam dom, który trzeba utrzymać, opalać. Na dodatek ostatnio zmagam się z rwą która nie pozwala normalnie funkcjonować.
Czuje się wykończona psychicznie, chciałabym na nowo poukładać życie I żyć w spokoju. Bez stresu, kłótni i zamartwiania że w moim domu są narkotyki.:(