Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

ubogi

Użytkownik
  • Zawartość

    5
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

ubogi's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

  • Jest tu ponad tydzień
  • Pierwszy Wpis
  • Twórca Konwersacji

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Wsparcia szukam i zrozumienia. Ale ona czasy czas mówi że to ci do tej pory zrobila robi jest ok. Ona sobie czy swojej rodzinie nie ma nic do zarzucenia. Ona wogole mnie nie chce wysłuchać od samego początku. ( od roku) nie bierze pod uwagę ze zle mi z tym . Bo co oni rodzice mi zrobili. Nic . To prawda ale to też czasami jest nie dobrze. Jak wyżej wspominałem jej ojciec nie raz nazywał mnie dupkiem. Jak jej to powiedziałem to usłyszałem że śmieszny jestem bo tyle dla mnie oni ( rodzice ) zrobili to że paczki odbierali z paczkomatu to nie ma nic w spolnego z szacunkiem.. gdzieś tam czuję że moja żona nie pozwala na to aby ktokolwiek źle powiedział na temat jej rodziny. Jej rodzina jest bez skazy.
  2. Zona twierdzi ze juz dawno powinieniem się ogarnąć zapomnieć i zacząć myśleć o rodzinie o tym co dla mnie powinno być ważne. Jestem tylko człowiekiem jak wielu innych. Jeden jest taki ze szybko wszystko trawi jak ma ku temu odpowiednie warunki. Drugi jest inny. A żona twierdzi ze od dzieciństwa napewno taki jestem . I się czepiam jej bo ona ma rodziców A ja nie
  3. Ciągle słyszę żebym dorósł żebym stał się odpowiedzialny. A nie tylko ja I ta . Tylko się zrozczulam nad sobą. Ostatnia sytuacją jest u rodziny. Dzwoni do mnie i pyta jak wygląda. Nie zdarzyłem nic powiedzieć a rodzina jednogłośnie odpowiedziała jejbze super. Może się czepiam ale to pytanie było do mnie skierowane. To raz a dwa jak się zapytałem dlaczego tak wyszło. To odpowiedź była taka że już dwa dni nie powiedziałem jej że ładnie wygląda.
  4. Przepraszam. Ale moje zycie to hans. Ju lasnych pare lat. Nikt nie chce przeprosic ok rozumiem nikogo nie zmusze do tego. Ale nikt a nikt nawet moja żona nie wyrpostowala nie rozwiazala tej sytuacji. W momencie kiedy on sprawca szantazysta oznajmił żonę ze nie cytuje " dojedzie" moja żona odpowiedziała mu ze ta rozmowa nie Ma sensu. Jej jego rodziciel rozumem wszystko bo mam też dziecko i zawsze staram się pomóc.ale żeby nic a nic nie powiedxiec że nie pochwalają takiego zachowania? Taka obojetnosc. Taki brak szacunku do drugiej osoby. Zresztą z obojetnoscoa brakiem szacunku było zawsze tak samo. Przyjeżdżając w gości do twsciow nigdy nie było tak że razem przyjechaliśmy tylko ze córka przyjechala. Starałem się rozmawiać na ten temat z żoną Ale ona stwietrxila że co ja jeszcze chce. Stwierdziła że oni się cieszą że jest a ja mam gdzie spac i co jeśli że mnie ugościli. Teraz czyli od roku gdzieś postanowiłem sobie ze nie chce z tymi ludźmi mieć wiele do czynienia. Wiem to jest ich córka i wnuczka. Ale ja osobiście nie chce. Oznajmiłem to żonę. Odpowiedź jak ja mogę tak przecież oni tyle zrobili dla mnie . Paczki odbierali i paczki odbierali. Ale co ma jedno z drugim wspólnego. Od tego czasu moja żona bierze nie pod włos na litość i jak jej rodzice coś potrzrbuja to pyta czy mogę to zrobić dla niej. Kiedy mowie nie podoba mii się mam dość to z automatu słyszę ty egoistą myślisz tylko o sobie. Liczysz się tylko Ty. O nikim innym nie myślisz. Ja nie chce żeby się zmieniła tylko żeby mnie wysłuchała bo to mnie krzywdzi. Nie zmusze jej do zmiany siebie swoich zachowań. Za to ja słyszę Ty jesteś chory masz problemy psychiczne. Osobowości. Chodzę do psychologa aby lepiej siebie poznać. Aby wiedzieć czego chce. Na przełomie lat było wiele sytuacji. Kiedy to żona była czuła się skrzywdzona przezemnie. I ja to rozumiem zrozumiałem przeprosiłem. I wiem ze zle zrobiłem bo źle sie z tym czuła. Choć nie do końca się zgadzam Ale szanuje. Teraz zarzuca mi ze przez ostatnie 10 lat do niczego nie doszedłem że jestem nikim . Wcale tak nie uważam bo to co sobie założyłem dalej idę w tym kierunku aby to osiągnąć. Mówi że nic dobrego jej że mną nie spotkało. Jedynie to że ma dziecko.
  5. Słuchajcie.mam taki metlik w glowie.wszystko we mnie się trzesie. Ale toco tu opisuje to jest to co ja widzę i czuję. Moja partnerka w tym co ja czuje widzi tylko absurd problem z mojej strony.ze liczę się tylko ja i to jest moje egoistyczne zachowanie. Uslyszalem tez ze mam problem z osobowością ze wkręcam sobie. Nakręcam się zamiast skupić się na rodzinie. Ze wcale tak nie jest jak ja mowie opowiadam. Łapie się też na tym że jestem pewny ze dana sytuacją wyglądała inaczej a potem słyszę ze wcale tak nie było ze pokręciłem jak zwykle. Albo powiedziałem to tak żeby było na moje. Mam problem to już wiem . Momentami zaczynam myśleć ze faktycznie coś ze mną jest nie tak że to moja wina. Ale po chwili zastanowienia dochodzę do wniosku że dlaczego na coś mam się godzić skoro źle mi z tym że czuję się pokrzywdzony. Może parę jasnych przykładów. Tescie. ...wiele razy mowi do mnie wprost " ty dupku" praktycznie kazda wizyta czy pobyt u tesciow fakt jestem bylem ugoszczony mialem gdzie spac ale czulem sie jak 3 osoba. Wiem zgadza sie to bliska rodzina zony. Ale w rzeczywistości ja tez tam bylem a mowa zawsze byla ze to corka przyjechala. Moja żona jak probowalem rozmawiać z nią o tym tłumaczyła ze przecież ugościli cie traktują cie dobrze. Ze wymyślam. Wcześniej też zdążały się sytuację gdzie np byliśmy na wakacjach a teść dzwonił do żony abyśmy przyjechali do nich a nie siedzieli sobie na wakacjach. ( tel kilka razy) fakt żona wtedy odmawiała przyjazdu bo przecież wszystko już było zapłacone za wakacje. Generalnie jak zauważyłem przez tyle lat żona bardzo we wszystkim pomaga rodzicom począwszy od drobnych spraw po te wazniejsze( te ważne sam osobiście rozumiem.) Robi to wszystko w 99% na odleglosc i oczywiście z moją jakąś tam pomocą. Telefony do siebie również są i to rozumiem. Ale dziwi mnie fakt jak nie odbierze i później zadzwoni to musi się tłumaczyć z tego faktu. Kolejna sytuacją kiedy mówi że nasza córka ( wtedy może 4 lata) mówiła że chce mieszkać bliżej babci I dziadka. Oznajmiła mi wyraźnie ze jeśli córka bedzie nadal chciała to ona jako matka tak zrobi. Kolejna sytuacją trwa już od ponad roku. Gdzie ktoś z badań bliskiej rodziny żony rzucił oskarżenie i szantaż groźby o kradzież. Od tego czasu nie utrzymuje kontaktu z rodziną żony. Nie chcę to mnie bardzo zabolało. Zabolał fakt że wszyscy wiedzieli o całej sytuacji a nikt nic nie zrobił. Mojej żony stanowisko w tej sprawie było i jest ze jestem niewinny. ( dosłownie cytowane) w tym momencie Moja żona nie może zrozumieć dlaczego nie chce się z nimi kontaktować widywać wręcz podstępem próbuje mnie do czegoś zachęcić ( w sensie pomocy ) a nie wspomnę o szantazu ze jej rodzice chcą przyjechać a nie będą mieli gdzie spac bo ja nie chce. Bo ja tyle im zawdzięczam tyle mi pomogli. Nadmienię tylko ze rok temu była na tyle gruba sprawa ze skończyłem z zawałem. Wiem że może to tak ogólnie i tylko z mojego punktu widzenia opisane ale starałem się jak mogłem dokładnie opisać choć wycinek z życia. Nie jestem idealny.i moja żona podkrsla to na kazdym mozliwym kroku. Ze licze sie tylko ja i ja jestem najwazniejszy i o nikogo innego mie dbam co czuję. Mam i wady.ile ja razy słyszałem że odchodzi już ze ma dość tego co ja mowie jak mowie moich zachowań kiedy mowie o tym co czuję. W pewnym sensie byly tez " kary" nie kocham cie . ItdNapewno. Co możecie mi powiedziec na mój temat. Dziekuje
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.