Mam 31 lat a moja była Dziewczyna 34, znajomość zaczęła się od pisania na instagramie, mnie wtedy nie było w Polsce od marca do sierpnia, przez ten czas ciągle pisaliśmy. Po powrocie praktycznie od razu zamieszkałem u Niej w Jej wynajmowanym mieszkaniu bo moje jest jeszcze w fazie urządzania. I wszystko układało się cudownie, oboje się czuliśmy jak byśmy się znali od wielu lat. Po ok miesiącu sama mi dorobiła klucze do swojego mieszkania. Ja zaproponowałem Jej mieszkanie u mnie ale Ona nie chciała ponieważ stwierdziła że moja Mama za bardzo uczestniczy w urządzaniu tego mieszkania. Nie poruszałem więcej tematu mieszkania bo zawsze było to powodem kłótni. Ale wszystko się układało do momentu aż moja dziewczyna zaczęła mieć niestabilną sytuację w pracy przez to chodziła ciągle zdenerwowana. Jeszcze ja po powrocie do Polski zacząłem trochę za często pić alkohol ale porozmawialismy o tym, wziąłem się za siłownie i pływanie. Ja mam pracę i byłem gotowy Jej pomóc tylko może źle zrobiłem że Jej o tym nie powiedziałem, w połowie października podjęła decyzję że musi zrezygnować z mieszkania i znaleźć tańsze. To powiedziałem Jej że zdążę dokończyć swoje w co nie uwierzyła, wziąłem się odrazu do roboty i dzień w dzień robiłem coś w mieszkaniu. Myślałem że będzie jeszcze je wynajmować do końca miesiąca ale znalazła szybko mieszkanie. Chciałem Jej pomóc w przeprowadzce ale Ona stwierdziła że zawiodła się na mnie że zostawiłem Ją ze wszystkim sam że może liczyć tylko na siebie. Ostatnio byłem natrętny z wypisywaniem i błaganiem żeby Ado mnie wróciła, że wszystko naprawie, że zmienie swoje podejście. Na początku nie chciała się wgl zobaczyć. Udało się tylko raz spotkać pod koniec października. Pisała że nie wie czy chce żebym to naprawił że potrzebuje czasu bo się zawiodła na mnie. Ja pisałem później ze smutku sms za sms i napisała mi że się z kimś spotyka ale w to akurat wątpię bo sama powiedziała że nie chce już wchodzić w żaden związek że chce sama sobie ułożyć życie, napisała to pewnie dlatego że byłem strasznie natrętny z dzwonieniem i smsowaniem a Ona potrzebowała spokoju z powodu wszystkich negatywnych emocji. 3 dni temu posłuchałem rady kolegi który miał podobny problem, poradził mi żebym nie pisał ani nie dzwonił chociaż przez tydzień że Ona musi ochłonąć, a to takie strasznie kuszące coś napisać. Może zatęskni i napisze do mnie, chociaż jeszcze jak byliśmy na etapie pisania jak raz nie odzywałem się przez tydzień to nawet jak już byliśmy ze sobą wypominała mi to wiele razy. Proszę jak ja mogę Ją odzyskać