Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Włodek

Użytkownik
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Włodek's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

  • Pierwszy Wpis
  • Twórca Konwersacji

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Dziękuję za skierowanie mnie na właściwą drogę. Sądzę że to jedyne realne wyjście z sytuacji, trochę się boję. bo nasze rozmowy przeważnie kończyły się kłótnią, nawiasem mówiąc, gdzie podział się ten spokojny facet z przeszłości. Teraz rozmowa z moim synem przeważnie kończy się spięciem.Zawsze przed rozmową z nim staram się by nie ulec jego prowokacji, ale jednak przeważnie nerwy mi puszczają i kończy się niemiło. Ale trzeba próbować, bo jak nie ja to kto. Chciałbym żeby znalazł kogoś na kim jemu by zależało, no i żeby tej drugiej osobie również na nim zależało. Przez jakiś okres był z dziewczyną i myślałem że już będzie dobrze, ale jednak to nie było to, rzuciła go i teraz ma zły stosunek do kobiet. A przecież ja nie mogę być swatem, proponuję mu by poszukał w internecie bratniej duszy, jak nie może w realu spotkać kogoś. Choć może lepiej nie naciskać go, bo każde moje uwagi traktuje jak atak. Naprawdę ciężko z nim rozmawiać.
  2. Prawie zaraz po urodzeniu syna założyłem mu książeczkę mieszkaniową na którą co miesiąc przelewałem zadeklarowaną kwotę i ubezpieczenie w PZU wypłacane po osiągnięciu przez niego 18 lat. Dzięki temu po śmierci mojej byłej żony miał pieniądze na wykup mieszkania i dzięki temu nie mieszka ze mną tylko ma własny dom. To że zaniedbał go kompletnie to inna sprawa. Nie jestem w stanie go przekonać by podjął jakąś pracę. Przez jakiś czas utrzymywał się z grania na gitarze i śpiewie na ulicach różnych miast, tę jego "karierę" przerwał covid. Wiem że popełniałem błędy, ulegając namowom mojej mamy i ciotki że trzeba go wspierać i kupić mu samochód do rozwożenia pizzy bo taką pracę sobie znalazł. To tylko jeden z przykładów pomocy jaką okazywała mu rodzina, nadszedł jednak czas gdy powiedziałem dość, niech robi co chce ale ja do tego ręki nie przyłożę. Pewnie dlatego też nie akceptuje mojej obecnej żony twierdząc że ona zabrała mu ojca. W rozmowie z nim stwierdziłem że potrzebna mu pomoc psychologa, jak go do tego przekonać i gdzie powinien się zgłosić.
  3. Mój syn ma 46 lat,ciągle oczekuje ode mnie pomocy. Ja mam 74 lata, nie mam do niego już siły. Rozwiodłem się gdy miał 14 lat, pytałem go z kim chce być, jak rozwiązać sprawę finansów, choć prawdopodobnie był na to jeszcze za młody. No na pewno za młody, ale chciałem by jakoś uczestniczył w tym rozwodzie. Rozwiodłem się z powodu zdrad mojej żony i jej alkoholizmu. Moja była żona wpajała mu hasło "mają cię jednego". Stąd stałe jego oczekiwania na pomoc przypuszczam. W tej chwili nie pracuje, gdy mówię mu o pracy stwierdza że na korporacje nie będzie pracował, stosuje szantaż emocjonalny że tej zimy nie przeżyje. To skrótowo problemy jakie z nim mam, jest ich więcej, ale to na początek, by naświetlić sytuację, kto mi pomoże?
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.