Witam potrzebuje rady kiedyś w kłótni mąż mnie uderzył w twarz poszarpalismy się oddałam mu on znów mnie uderzył skończyło się na tym że nie odzywaliśmy się do siebie przez kilka dni później ok sama sobie głupia tłumaczyłam może w gniewie może to ja przegięłam wybaczylam znów było super wszystko ok zajmował się dziećmi itd mamy dwie córki i syna (7lat5lat i półtora roku)
Jakiś czas temu znów się stało starsze dzieciaki się wygłupiały udawały jakąś walkę starsza córka pchnęła syna ten uderzył ręką w komodę i się rozpłakał wzięłam syna próbowałam uspokoić wtedy mąż powiedzial do syna że jest za miękki ja się odezwałam że jest głupi że to jest tylko dziecko NATO on uderzył mnie dłonią w głowę ja długo nie myśląc oddałam mu i znów się zaczęło szarpanie uderzył mnie wtedy po głowie jeszcze ze dwa razy przestał gdy weszła na łóżko nasza półtora roczna córka najgorsze jest to że zrobił to wszystko przy dzieciach one to widziały...proszę doradźcie coś pomóżcie chciałabym myślę o tym ale nie potrafię od niego odejść dlaczego co jest ze mną nie tak niewiem dlaczego pozwalam się tak traktować niekiedy była też sytuacja że potrafił mnie zwyzywać od najgorszych ...:(
