Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Xyz123456789

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Xyz123456789

  1. Witam. Jestem dziewczyną w wieku 24 lat która pracuje i się uczy jeszcze. Pisze ponieważ mam duży problem. Jestem z osobą transpłciową. Ta osoba jeszcze nie zaczęła zmiany bo zbieramy razem na to pieniądze, pisze to dlatego ponieważ myśle że to zachowanie które za raz opisze może mieć coś z tym wspólnego. Dodam tez ze jego rodzice nie wiedza nic o jego decyzji zmiany i uważają go za dziewczynę , co prawda kiedyś im o tym powiedział ale dostał w twarz i na tym się skończyło. Od tamtej pory nie chcą o tym słyszeć. Mianowicie chodzi o to że mój chłopak miewa wybuchy dużej wściekłości, gdy tylko zacznie się kłótnia zaczyna krzyczeć, bić pięścią po rzeczach, potrafi zniszczyć mi rzeczy np. pociąć je nożyczkami, wyrzucić mi ubrania za okno bądź potłuc szklanki talerze itp… czasami potrafi mnie szturchnąć ale nigdy mnie nie uderzył, wyzywać itp. Te ataki są tak duże ze nie jestem w stanie ich powstrzymać on tez nie potrafi nad tym zapanować. W tedy ogarnia mnie strach, panika i zaczynam płakać… Jesteśmy ze sobą od 4 lat, oprócz tego zachowania które napisałam wyżej, on ciagle mnie o wszystko obwinia, gdy nie jest tylko po jego myśli zaczyna się piekło. Np zrobiłam coś nieświadomie, oczywiście nie chciałam nic złego Np obiad zrobiłam taki a nie inny a on już zaczyna się wkurzać ze zrobiłam obiad pod siebie i ze ciagle tylko patrze na siebie nigdy nie myśle o nim a to nie prawda ja się naprawdę staram, choć czasami mi to nie wychodzi, albo być może mam tylko takie wrażenie właśnie przez niego… jeśli chodzi tez o sprawy pieniędzy to tez tylko on trzyma nasze wypłaty ja wszystko mu oddaje, mamy te pieniądze wydzielone na różne potrzeby i Okey wszystko było by w porządku gdybym nie musiała się prosić o coś czego chce np sama dla siebie. Ogólnie coraz gorzej się z tym czuje bardzo boli mnie to wszystko ponieważ zaczynam myśleć ze jestem okropną dziewczyną i nie nadaje się do związku i przede wszystkim do niczego innego. W pracy mam takie same odczucia że po prostu się do niej nie nadaje choć ją lubię. Najbardziej krzywdzące dla mnie są te jego wybuchy złości, wystarczy tylko ze mu się coś nie spodoba i już afera, obrażanie się. Muszę go ciagle tylko przepraszać i przepraszać… a i co jeszcze mnie dobija to to ze w kłótni on wychodzi, mówi ze sobie coś zrobi ze on nie chce już tak żyć, ze przez to jaki jest się zabije i przez to jaka ja dla niego jestem… Bardzo często mi powtarza „ja dla ciebie robię wszystko a ty dla mnie nic”, „charuje jak wół a ty nic nie potrafisz zrobić”. Poza tymi wybuchami jest naprawdę kochanym i czułym facetem ale… gdy tylko dojdzie do kłótni lub małej sprzeczki zaczyna się piekło… Oczywiście nie mowie ze jestem idealna bo tez mam bardzo dużo wad ale moje myśli są takie ze jestem beznadziejna… i tak tez się czuje. Czuje smutek żal i przygnębienie. Kocham go bardzo ale boje się co będzie w przyszłości on nie chce iść do psychologa. Ja już nie wiem jak sobie z tym radzić, nie chce odchodzić od niego bo go bardzo kocham. A najgorsze jest to ze nie wiem czy to faktycznie ja jestem taka beznadziejna i on ma w tym 100% racji czy ze mną wszystko Okey a to on potrzebuje opieki specjalisty. Pisze to tutaj ponieważ potrzebuje porady bo nie mam przyjaciół, jestem osobą która nie zbytnio łapie dobry kontakt z ludźmi. Bardzo proszę o poradę bo nie wiem co mam robić…
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.