lukr000000

Mam na imię Łukasz 34 lata mam żonę i 3 dzieci do tej pory było tak, że ja pracowałem żona była w domu nie przeszkadzało mi to chodź żona bardzo chciała mieć pracę i znalazła jako opiekunka dzieci. Żadna praca nie chańbi ale jakoś nie mogę sobie poradzić z tym bo ja jak wracam z pracy rano po 2 godzinach żona idzie do swojej pracy i wraca aż o 18:00 w zasadzie nie ma jej cały dzień wieczorem dopiero jest. I problem tkwi u mnie że nie chodzi tu o obiadki jakieś czułe powitania jak ja wracam z pracy tylko o zwykła tęsknotę za nią bo jak wraca dopiero o 18 to tak jak by jej nie było wróci położymy dzieci spać. Chwilę się pogada bo następne dnia ja znowu idę na 7 rano do pracy a ona na 10 i z tym jakoś poradzić sobie nie mogę a rozmowa przez smsy czy telefon to nie to samo co na żywo. To jest tak jak ja idę na 7 rano żona na 10 ja kończę o 19 żona o 18 ok jak ja idę na noc na 19 do 7 rano wracam to żona idzie też na 10 i sam człowiek siedzi aż do wieczora żona dopiero o 18 wracam aby jest okolo 3 godzin aby spędzić razem. Bo następnego dnia ja znowu idę na dzień lub noc. Ta sytuacja mnie przytłacza nie wiem poprostu tęsknota za nią i nie wiem co robić