MartaMarta

Witam , sama nie umiem stwierdzić czy mam właściwie problem dlatego postanowiłam zaczerpnąć rady właśnie tu. Mniej więcej od dwóch lat panicznie boje się jeździć samochodem jako pasażer , jako kierowca może nie panicznie ale również się boje. Jest to powód zazwyczaj moich kłótni z narzeczonym. Ciagle mówię , żeby zwolnił , ze ktoś idzie na pasach , ze zaraz w kogoś wiedzie. Panikuje za każdym razem , myślałam ze to w nim leży problem. Tylko kiedy jeździłam z kim kolwiek innym czułam dokładnie to samo. Gdy wybierałam się z kimś w dłuższa podróż kładłam się spać , żeby nie patrzeć na drogę cały czas wydawało mi się ze coś nam się może stać lub komuś. Często wyobrażam sobie ze ktoś zaraz wbiegnie na pasy chociaz tylko przy nich na przykład stoi , zazwyczaj cała podróż spinam mięśnie nie raz występuje pocenie się. Nie miałam nigdy wypadku samochodowego dlatego mnie to dziwi i wszystkich moich bliskich. Kolejny lek to przed spotkaniem z narzeczonego rodzina mimo tego ze nawet mieszkaliśmy razem i często się widzieliśmy .Przestałam chcieć wychodzić tez do znajomych swoich i narzeczonego. Przyjaciółki nie widziałam pół roku . Nie zapraszamy nikogo do siebie bo nie chce. Kiedy wychodzimy zazwyczaj pocę się i denerwuje , stresuje , niewiem jak to nazwać. Czuje się jakaś dziwna mam wrażenie ze ludzie tez tak o mnie myślą. Nie integruje się z rodzina narzeczonego chociaz oni by bardzo chcieli również tez z kolegami koleżankami ze studiów. Myślałam ze to oni mnie nie lubią , jednak to chyba ja ich unikam. Nie chciałam nigdzie z nimi wychodzić , siadałam ,chodziłam oddzielnie , odzywałam się tylko jak coś chciałam. Boje się odzywać , prowadzić dłuższe rozmowy , pytać nawet co u kogoś jak ktoś pyta co u mnie. Widzę ze psuje nasz związek przez to , bo mój narzeczony to dusza towarzystwa. Jest również bardzo rodzinny.