Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Jestemnowy001

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Jestemnowy001's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Witam. Postaram się w kilku zdaniach strescic mój problem, który bardzo mnie męczy. Mam 30 lat.. Żonę i 3letnie Dziecko. Swoje Rodziców, Siostrę. Dzieciństwo miałem spokojne. W moim domu nie było alkoholu, awantur etc. Nie wiem czy ma to jakieś znaczenie, ale Rodzice mojej Mamy zmarli w młodym wieku, kiedy Mama była jeszcze Dzieckiem (9lat). Od zawsze balem się o swoich bliskich. Jak każdy. Ale u mnie przybiera to formę jakieś fobii. Bardzo się boję że się rozchorują i poumierają. Tato przeszedł dwa zawały. Pierwszy 10 lat temu, drugi 2 lata temu. Najgorzej Jest, jak zostaje sam.. Żona co drugi tydzień wyjeżdża z Córka. DO teściów, bo oboje pracujemy i ktoś musi zająć się Córka. Wtedy leżę w łóżku sam i myślę. Będąc w pracy i słysząc karetkę pogotowia... Od razu obawiam się dk kogoś z moich bliskich. Żonę w ciągu ostatnich 2 tygodni kilka razy bolała głową. Już się martwię że może to coś poważnego. Te ciągle leki nie pozwalają mi być szczęśliwym, a przecież powinienem. Jestem zdrowy, mam wspaniałą Rodzinę i ogólnego farta w życiu. Jak to mówią... Więcej szczęścia niż rozumu. Bo popełniłem kilka dużych błędów w swoim życiu ale zawsze spadałem na przysłowiowe cztery łapy. Pomogli mi albo Rodzice albo Żona. Bardzo Ich wszystkich kocham. To samo jest z Córka. Dość późno zaczęła mówić. A ja ciągle się balem ze może źle się rozwija. Każdego poranka, każdego gdy otwieram oczy, w ciągu max minuty zaczyna mnie boleć brzuch. Ale to nie jest ból taki... np z racji obitej kolacji. Gdy mam dzień wolny i nie muszę wstać rano i pozwolę sobie na dłuższy sen, dolegliwości bólowe utrzymują się czesto cały dzień. Czy coś jest ze mną nie tak? Co robić. Jak sobie pomoc. Pozdrawiam.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.