Cześć wszystkim. Tak jak w temacie, jak jak w nazwie użytkownika..
Jak poruszyć swój umysł, jak zwiększyć jego wydajność żeby wyjść z cienia swoich problemów, nostalgii, depresji i każdych gówien, które w nim siedzą?
Nie będę tutaj opisywał siebie i swojego kruchego oraz beznadziejnego zycia, bo zabrakło by stron, a nikt raczej nie lubi czytać czy słuchać użalania się nad sobą.
Mam duży problem ze sobą. Jestem geniuszem albo kompletnym amatorem życia. Poszukuję pozytywnego bodźca, który poruszy mnie w sposób taki, że w końcu zacznę robić coś konkretnego w swoim życiu. Mam 25 lat, a mentalnie czuję się jak bym miał z 60 i przeżył dwie wojny światowe. Świat mnie nudzi, ludzie śmieszą i dobijają pod wieloma względami.