Witam
Piszę żeby sobie jakoś ulżyć. Byliśmy razem 20 lat, mamy 3 dzieci i mąż się zakochał.
To ciężkie i sama nie wiem czy podjęłam właściwą decyzję. Czy może powinnam dać szansę? Czy miałoby sens życie z kimś i poniżanie się żeby pokochał mnie znowu?
Myśli mam mnóstwo, każda decyzja wydaje się właściwa, ale na krótko. Po kilku chwilach pojawia się ucisk w sercu i wątpliwości.
Zostałam sama - choć samotna byłam już od dawna. Czy może to znaczy, że ja też go już nie kocham? Czy to, że radziłam sobie od lat sama z domem i dziećmi, to oznacza, że sobie poradzę jeśli go już nie ma? Może radziłam sobie dlatego, że wiedziałam, że on jest i wróci z pracy i będzie ze mną?
Dlaczego to tak boli?