Dzien dobry od 3 tygodni przechodzę chorror z chłopakiem z którym jestem przeszło 12 lat, nasze relacje są koszmarne klutnie przemoc to norma. Mój chłopak ma ciężki charakter zawsze stawia na swoim nie dopuszcza do myśli że może być inaczej ciężko się dogadać. Nie lubi jak się mu sprzeciwiam stawiam czy mam odmienne zdanie niż on potrafi zauroczyć, kejne dni nie stety nie wnoszą nic leprzego w relacjach wręcz odwrotnie, dochodzi do sytuacji kiedy to on uznał ze mnie nie na widzi oczywiście przy tym dobrze kłamiąc więc troszeczkę się w tym pogubiłam, widzę że nie jest szczery kontroluje mnie jak się da denerwuje go sytuacji kiedy rozmawiam z rodziną. Wiele razy były szantaż emocjonalny, nie wspomnę o wąchania h nastroju które są nie do wytrzymania, za każdym razem w każdym zdaniu zaznacza samego siebie przyzwyczajenie. Często przekracza moje granice,ciezko. Oczywiście ja nic nie powiem kumujuje wszystkie emocje tłumie je sprawa nie co zmienia obrót w chwili kiedy zaczynam chudnąć obecnie 163 cm 45 kg typowo w stresie zaczyna uporczywie chodzić wokół mnie pomagać są to sytuacje zmienne załatwia wszystko sam bez dyskusji, nie wiem może to ja robię błąd ostatnio dużo czasu spędzam na przemyśleniach o jedzeniu o to co zjem może tu leży problem. Wspomnę tylko że byłam w ciąży dziecko zmarło czego po nim nie widać żadnych zainteresowań w tym kierunku. HELLP