Pixie

Jestem 25 letnia kobieta. Od 6 lat jestem w burzliwym związku. Rozstawalismy się i wracaliśmy do siebie kilka razy. W końcu zdecydowalismy wspólnie wynająć mieszkanie z dala od wszystkich. Było cudownie. Ale znowu pojawiały się kłótnie, awantury, szarpanina, wyzwiska... Po każdej kłótni rozmawialiśmy ze sobą obiecując siebie nawzajem prace nad związkiem. Tydzień jest ok i znowu to samo. Już nie mam siły... Bardzo kocham swojego partnera i nie wyobrażam Sobie ze mogłabym być bez niego. Serce mi pęka na samą myśl o tym. Bardzo chciałabym uratować nasz związek ale nie wiem czy się uda. Nie wiem co robić. Czuję się beznadziejna i nic nie warta. Nie wiem już jak walczyć o nas. Czasem mam wrażenie że jemu już nie zależy. Jednego dnia mówi jak bardzo mnie kocha a Nazajutrz słyszę jaka to jestem beznadziejna i że on się wyprowadzi a nasz związek jest g&#+ wart... Nie czuję się wogole szczęśliwa. Nie chcę mi się żyć. Serio już nie wiem co ma zrobić. Czy rozstać się (choć na samą myśl łzy same mi Lecą) czy walczyć dalej. Ale na ile czasu będzie dobre? Pomóżcie