Mam 25lat,jestem kobietą. Jestem w związku od 9 lat. Mam wrażenie, że jest ze mną coś nie tak, gdyż kocham swojego narzeczonego, ale ciągle się z nim kłoce, to ja wszczynam awantury, wyzywam go i nie potrafię przestać. Bardzo go kocham. Gdy już emocje opadną to przepraszam go, ale widzę jak na przestrzeni lat on się zmienił. Kiedyś był otwartym pewnym siebie człowiekiem, teraz boi się odezwać żeby nie powiedzieć czegoś co doprowadzi do awantury. Pochodzę z rodziny, gdzie ojciec codziennie znecal się psychicznie nade mną i rodzeństwem. Bił mamę. Ja teraz widzę to, że jestem w zachowaniu podobna do niego, a nie chce taka być. Proszę powiedzcie co mogę zrobić, aby zmienić ta sytuacje. Przez te kłótnie nie uprawiany seksu już od kilku miesięcy. Mój narzeczony nie ma ochoty, ja też. Jak kiedyś dochodziło do zbliżenia, to często było tak, że on nie dochodził bo strasznie się stresowal. Wypominałam mu to, i przez to zablokował się. Chcę się zmienić ale nie potrafię.