Dzień dobry, w tym problem, że już to zrobiłam. Doszłysmy z terapeutka do wniosku, że mój lęk jest gdzieś na granicy realności, co mnie przerazilo. Szukam osoby, która przeżyła coś podobnego i której będę w stanie zaufać, bo to zaczęło mnie przerastac, mimo wsparcia męża i koleżanek czuje się samotna . Nie śpię w nocy, trzęse się, mam natrętne myśli na temat terapii i choroby, czasami myślę że lepiej byłoby już nie żyć, choć nie mam myśli samobójczych.