Witam, jestem kobietą 30 lat.
Mieszkam za granica z partnerem i 4 letnia córeczka.
Mój partner pije, bierze narkotyki i wydaje na to wszystkie pieniądze. W ciągnął nas w długi.
Potrafi nie pić 2-3 miesiące, ale jak tylko pojawią się problemy on zamiast je rozwiązać,poprosru ucieka. Idzie kupić alkohol i się naćpać, trwa to tydzień czasem dwa. Później przeprosiny i błaganie żebym z nim została.
Pije i ćpa w ogromnych ilościach.
Mówi że,, wtedy nie myśli,,
Ale później musi wytrzeźwieć i zderzyć się z rzeczywistością.
W okresie kiedy nie pije jest bardzo nerwowy do mnie i dziecka.
Obecnie jest właśnie ten kryzys, leży zamknięty w pokoju wypijając kolejny litr wodki, nie może spać bo prze tydzień ćpał. Wygląda jak by przechodził załamanie
Często opowiada historie z dzieciństwa p swoim środowisku Ma dużo traum do przepracowania.
Jak ja mam mu pomóc?
Nie stać nas teraz nawet na leczenie, na terapię.
Jak bardzo się nienawidzę że dalej w tym tkwię i że skazuję moja córeczkę na takie życie.