Witam odkąd pamiętam jestem bardzo fałszywą osobą mówię mamie co powiedziała siostra, szwagrowi co mama, teściowej co kto inny.... nie mam wyczucia nie jestem godna zaufania bo każda rzecz powiedziana przy mnie może powtórzona mam 25lat. Płaczę pisząc to ponieważ znów to zrobiłam nieumyślnie i znów jeden jest skłócony z 2 przeze mnie. Za każdym razem chce to zmienić probuje się odciąć od bliskich aby tego nie robić a wychodzi jak zawsze mam tak dosyć siebie chyba już każdy mnie nienawidzi czy da się to jakoś zmienić? Czy może powinnam iść do psychiatry? Strasznie żałuję wszystkiego ale oczywiście gdy jest już za późno.