Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Wierzewcuda

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wierzewcuda's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

  • Twórca Konwersacji

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Pomóżcie, bo sama nie wiem, czy Ja jestem złośliwa, nieustępliwa czy co jest ze mną nie tak. Z moją bratową miałam dobry kontakt, ze względu na to, że mam dziecko z niepełnosprawnoscią, zawsze jej opowiadałam o naszych trudach, o sytuacjach które mnie niepokoją etc. Myślałam, że rozumie, aż do momentu, gdy spotkaliśmy się wszyscy u rodzicow. Nasza Zuzka płakała, wpadła w histerie jak na spotkanie zabrali ze sobą kota. Córka nie toleruje zwierząt, dlatego też nie mamy. Na zapytanie, czy mogą zamknąć gdzieś kota, bratowa obróciła się do córki i powiedziała, że jak jej się nie podoba to może wyjść na dwór, tam będzie jej lepiej. Dodam, że Zuzka to 3 latka. Bratowa nie wiedziała, że pech chciał, że stałam za nią, po czym obróciła się zdziwiona i zapytała o co chodzi, więc jej grzecznie wytłumaczyłam. Przyszło nam wziąć córkę na dwór, na deszcze i spacerować aby się uspokoiła, gdy wróciliśmy bo naprawdę było zimno, szybko się spakowaliśmy i wróciliśmy do domu. Na drugi dzień zadzwoniłam do mamy i pytam, czy słyszała co powiedziała, potwierdziła. Ale nie wiem jakim cudem, po tygodniu mama zaczęła mi wpierac, że się przesłyszałam, że one tego nie powiedziała. Że mam wyciągnąć rękę na zgodę, bo nie możemy się kłucić. Moje pytanie... dlaczego Ja ? Czekałam za smsem od bratowej, za jakąś informacją na mesku, że przeprasza, że jej się tak powiedziało, ale cisza. Wszyscy z otoczenia twierdzą, że to Ja powinnam się pierwsza odezwać, wyciągnąć rękę na zgodę. Bardzo mnie uraziła, tym bardziej, że wiedziała jakie mamy problemy z Zuzką. Czy według Was, szanowne grono, to Ja powinnam być tą pierwszą osobą, która zrobi krok?
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.