Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

sun

Użytkownik
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

sun's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

  • Jest tu ponad miesiąc
  • Jest tu ponad tydzień
  • Twórca Konwersacji

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Mam chłopaka od miesiąca, jesteśmy w związku na odległość ja we Wrocławiu a on na pomorzu. Widzimy się max co dwa tygodnie na wknd, tylko, że coraz bardziej zaczynam czuć się osaczana. Mówi mi, że bardzo mnie kocha, ale chodzi o to, że byliśmy na weekend z naszymi znajomymi w krakowie i on jednej nocy stwierdził, że nie nacieszył się mną i czuł mnie mało na tym wyjężdzie- pomimo, że cały czas byłam tak samo z nim i nimi. I wtedy poczułam się dziwnie, bo jak przyjeżdzam na wknd to on cały by chciał się widziec ze mna ale ja oprócz niego tez mam tam przyjaciółke, moją jedyna najlepsza i nie widzę się z nią tak jak on ze swoimi na codzień , a czuje, że on czuje o to jakiś problem. Czyta tez zawsze ze mną moje wiadomości, które pisze i chce cały czas wszystko wiedziec co się dzieje u mnei lub znajomch moich jak mówią coś mi, jeśli nie chce mu powiedziec to się gniewa i mówie, że nic mu nie chce mówić a ja po prostu zostawiam ich sekrety, bo to no nie moje sprawy. Chce z nim porozmaiwać ale nie wiem jak, nie chce, aby był zły albo coś.
  2. Cześć, od ponad dwóch lat tkwię (chyba) w toksycznej relacji. Od początku…. Dwa lata temu ja i mój znajomy zaczęliśmy pisać tak jakby dzień w dzień ale wyszła pandemia i nie udawało sie nam spotkac, chociaz okazywał mi zainteresowanie jako cos wiecej niż kumpela. Nagle olał mnie i nie odpowiedział na wiadomości i tam bawiliśmy się przez dwa lata co spotkanie ( bo mamy duzo wspolnych znajomych) rozmawialismy jak gdyby nigdy nic (bo jak moge miec zal jak mi nic nie obiecal) a później olewał. W tamtym roku przed moim wyjazdem na studia wyjaśnilismy sobie mniej więcej wszystko i skonczylismy to cos, ale po wspólnym sylwestrze znowu to samo, pisał do mnie itp i znowu olał. Nie potrafie ruszyc, na imprezach mnie przytula, po nich jesli tam nocujemy to spimy obok siebie przytuleni, mówi mi ile dla niego znacze ale traktuje mnie tak a najgorsze, że nie potrafie się uwolnic, bo co jesli tak naprawde tylko na niego zasługuje? Albo jak mam być kogos warta jak on mnie nawet nie chce w 100%? ( przepraszam za chaos ale staralam sie strescic ta dluga historie)
  3. Jestem tu nowa, na forum natknęłam się przez przypadek, z góry przepraszam jak będzie chaotycznie. Mam już prawie 20 lat a od jakiś 10 borykam się z problemami, ale tutaj nie chodzi o moje tylko moich rodziców. Od kiedy pamiętam kłócą się o jakąkolwiek małą rzeczy, potrafili przy mnie i bracie klnąć do siebie i wyzywać się od najgorszych, ale tto nie wszystko, bo jak taki obraz ,,miłości'' potrafię zrozumieć, to mój tata najprawdopodobniej jest alkoholikiem. Potrafi zjechac z trasy i iść zamiast do domu do kolegi na drinka i tak jest zawsze nie potrafi odmówić, up[ija się a ja od najmłodszych lat jak mam na nocce w pracy była, to czekałam na niego nawet do 3 w nocy, płacząc i martwiąc się a on przychodził nawalony i miał mnie gdzieś. Na drugi dzień nawet nie potrafił przeprosić, nienawidzę go za to, czy to dobrze? Nie odpowiadam za nich dwóch ale jakaś cząstka mnie nienawidzi ich za to, że zamiast się rozwieść siedzą w tym a ja nie wierzę w zdrowe relację, bo co jeśli mój partner taki będzie ( a ponoć podświadomie wybieramy na wzór ojca) , nienawidze siebie za to, że nienawidzę ich. Nie mam sił i wyjeżdżając na studia na drugi koniec Polski, nie było mi smutno, cieszyłam się, że oc nich odpocznę. Czy to jest ok? Dlaczego moja rodzina taka jest?
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.