Witam, pół roku temu zmarł mój tata, została sama mama, Pomagamy jej jak tylko potrafimy, zakupy, obiady, rachunki, bierzemy ją do siebie, opiekujemy się, rozmawiamy i poświęcamy dużo czasu. Mama chce kontaktu tylko ze mną i zięciem, z nikim więcej. Przy tym bardzo częstym kontakcie jest ciągle złośliwa w stosunku do mnie, nieustannie mnie obraża, umniejsza moją wartość jako córki, stosuje szantaż emocjonalny. Rozmowy spokojne i prośby za każdym razem powodowały wielkie kłótnie (mama krzyczała). Przed śmiercią taty widywaliśmy się co 3 tygodnie na obiedzie i mama nie była zaangażowana w naszą rodzinę. Teraz nas szantażuje i stawie ciągle wymagania choć jesteśmy na każde skinienie, bo rozumiemy, że została zupełnie sama. Do psychologa nie chce iść. Wobec mnie jest ciągłe dogryzania i szantaż jak nie robię tego co mi akurat każe zrobić (mam dzieci, pracę, ale cały czas jestem z nią w kontakcie). Tak częstym kontaktem jestem wykończona, od śmierci taty nie byłam w stanie nawet się jeden dzień wypłakać. Mąż mówi, że muszę zacisnąć zęby i wytrzymać, ale czuję, że doszłam do granicy. Nie wiem co mam robić..