Witam. Mam takie pytanie, do forumowiczów i psychologa. Jestem katoliczką i jestem naciskana przez pewne osoby, wręcz wywoływana do tablicy, ciągle z tym samym pytaniem: Co robisz aby w Kościele było lepiej, aby nie było tego zakłamania i pedofilii oraz różnych innych nadużyć?Czemu katolicy nie zrobią strajku? Pisanie na fejsbuczku nie wystarczy. Czy naprawdę muszę robić strajk albo ktokolwiek, aby działać w Kościele, nawet przez fejsbuczka, i wyrażać swój sprzeciw wobec złych praktyk w Kościele? Tylko Strajk daje najlepsze efekty?? A co z moimi sposobami, z pozostawieniem komuś wyboru jak ma to robć i nie zmuszać do tylko jednej formy aktywizmu.To jest wręcz zarzut: NO CO ROBISZ?