Moniuszka
-
Zawartość
4 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Typ zawartości
Profile
Fora
Galeria
Sklep
Pliki
Kalendarz
Artykuły
Blogi
Posty napisane przez Moniuszka
-
-
Anulo, co masz na myśli mówiąc, że macie inne poglądy na świat?
Mnie z mężem różni bardzo dużo na tle poglądowym, ideologicznym, upodobań i nie stanowi to bariery. Traktujemy róźnice jako dobrą kartę, bo to rozwija i pozwala odmiennie spoglądać na rzeczywistość
-
Autorko, 7 lat to spory kawałek czasu. Ile macie lat? Po takim czasie myślę, że powinniście już wiedzieć w jakim kierunku powinien iść wasz związek- jeśli Twoim celem jest założenie rodziny i posiadanie dzieci, a dla niego to obcy temat i go unika, to niestety wróży bardzo źle. Odmienne priorytety i patrzenie w innych kierunkach nigdzie was nie zaprowadzi. Czy podejmowaliście poważną rozmowę co dalej z waszą relacją? Ufacie sobie, plusów jest więcej niż minusów?
Co do opinii innych ludzi, nie powinnaś się nią przejmować. To ty go znasz, a nie oni, to ty z nim żyjesz, a nie oni, ty go kochasz- oni nie muszą. Ale jeśli kochają CIebie lub jesteś dla nich ważna to powinni akceptować Twoje wybory, a nie siać mętlik w Twojej głowie.
Autorko, wiesz z kim jesteś. Jeśli plusów jest więcej niż minusów i macie wspólne cele, warto podjąć kroki w kierunku ich realizacji. Więc najpierw rozmowa, tu już nie ma czasu na zbywanie, musicie ustalić priorytety i wspólny kierunek... no albo rozstanie.
Zazdrosny partner/ ograniczona wolność
w Problemy w związkach
Napisano · Edytowano przez Moniuszka
Autorko, nie jestem psychologiem ale pozwolę sobie odnieść do zacytowanedo fragmentu.
Brzmisz bardzo sensownie, to dobrze, że masz świadomość, że to nie może tak wyglądać. Pogrubiłam fragment o twoim odczuwaniu- nie umniejszaj tym uczuciom, nie umniejszaj własnym potrzebom, nie wartościuj w taki sposób, nie tłumacz go. Uważam, że to co mogłaś zrobić już zrobiłaś. Teraz jego rolą jest praca nad sobą. Musisz postawić granice, ale postawić je bardzo jasno o wyraźnie, by je respektował i by miał świadomość, na co się nie godzisz. Jeśli nie wychodzi w sposób pokojowy i kulturalny osobiście sięgnęłabym po inne środki. On nie pozwala Tobie iść nad morze się pokąpać? Poinformowałabym, że:
a) jest moim partnerem, a nie właścicielem
b) jako partnera informuję go o zamiarze spędzenia czasu a nie pytam go o zgodę
c) jako partnera informuję go, że nie ma zgody z mojej strony to przerzucanie na mnie własnych kompleksów i traum i czy realizuje terapię i pracę nad sobą, bo własnie jest okazja ku temu, by to zweryfikować
d) mocno trzymała granic i postanowień i poinformowała, że łamanie tych granic i naruszanie mojej wolności godzi we mnie i jest brakiem szacunku a ja nie zamierzam Tworzyć związku z osobą, która tak postępuje.
Także cenię wolność. Z ciekawości- jak się skończyła sytuacja z tym morzem? Uległaś i nie poszłaś? Tak nic nie wypracujesz, musisz być konsekwentna w stawianiu granic choćby rownało się to konfliktom w relacji albo jej zakończeniu. Szanuj siebie i swoje granice to i inni będą je szanować. KONSEKWENCJA.
Nie podoba mi się jego postępowanie, manipuluje. Stwierdzenie, że ty masz być uległa i się dostosować jest poniżej krytyki. To toksyczna osoba.