Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Klaudia2511

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Klaudia2511

  1. Witam.Zacznę może od tego że mam problem w małżeństwie.Jestem z moim mężem od 2009roku a od 2012r. jesteśmy małżeństwem.W 2019r.urodziła nam się wyczekiwana córeczka.Jeśli chodzi o mój problem to niestety wszytko zaczęło się walić coraz bardziej w związku.Od samego początku mój partner był bardzo wymagający we wszystkim, mówił jak mam się ubierać,co robić,z kim się spotykać 😏 kiedyś kiedy nie widziałam świata poza nim znosiłam to wszystko mimo że to mi się nie podobało,myślałam po prostu że tak go zatrzymam przy sobie i że to normalne.Z biegiem czasu troszkę się pozmieniało i przestał zwracać uwagę na ubiór itp.Wyjeżdżał za granicę do pracy i wtedy zaczęło się psuć.Musiałam być codziennie na Skype żeby mnie widział żeby widział że jestem w domu bo nadzwyczajnie mi nie ufał,zabraniał mi jeździć nawet do koleżanki bo stwierdził że mnie zgorszy.Później przestał już wyjeżdżać i pracował w Polsce,co za tym idzie zarabiał mniej i go to denerwowało.Z biegiem czasu jakoś nam mijały kolejne lata aż do mojego momentu zajścia w ciążę,bo w tym samym czasie zachorowała jego mama na raka.Okres ciąży był ok,ale gdy tylko urodziła się mała zaczęły się problemy.Po 4 miesiącach od narodzin córeczki mama męża zmarła,wszyscy bardzo ciężko to przeszliśmy bo miała zaledwie 52l.Dużo się pozmieniało,trzeba było bardzo pomóc teściowi bo został sam.Porządki całego domu,zakupy,rachunki bo tym zajmowała się jego żona,a wtedy spadło to w większości na mnie bo zgodziłam się pomóc.No i na tym etapie zaczęły się jeszcze większe problemy w naszym związku.Wszystko zaczęło się psuć.Zaczeliśmy budowę naszego domu.Mąż ma ciągle do mnie o wszystko pretensje że jest nie jest to zrobione,że jest kurz na meblach,że coś jest nie tam gdzie powinno,że nie ma jedzenia na czas jak on wróci,ciągle twierdzi że nic nie robię (na razie nie pracuje bo wychowuje nasza córkę)że jestem księżniczką,ciągle mi dogaduje że jestem za gruba i bym coś ze sobą zrobiła w końcu,ma też ciągłe pretensje do moich rodziców,siostry i odnosi się do nich powoli bez szacunku.Dzieckiem praktycznie nie zajmuje się w ogóle od samego początku a jak już to są to tylko chwilę.Nie przebierze dziecka bo stwierdza że nie umie że ja to zrobię lepiej,pampersa nie zmieni bo go obrzydza,mleka dziecku nie da bo mówi że od niego nie wypije, kąpać dziecka też nie kąpie (raz mu się tylko to zdarzyło) jeść dziecku jak ja bym nie dała to on by nie dał chyba że słodycze. Nie pomaga mi przy dziecku totalnie w ogóle,czasami zrobi mleko czy coś przyniesie.Ja po prostu czuje że mam tego serdecznie dosyć,że ja go już nie kocham,dosyć znosiłam jego pretensje o wszystko i do wszystkich.Teraz już nawet nie ma dla nas czasu by gdziekolwiek nas zabrać, choć na jeden dzień tak aby gdzieś wyskoczyć z dzieckiem.Całymi dniami siedzimy w domu nawet w weekendy bo wtedy stwierdza że jest zmęczony,że czegoś musi poszukać w internecie na budowę.Ja rozumiem że jest sporo pracy na budowie bo robimy sami ale czas dla rodziny też powinien mieć tak?A gdy przychodzi niedziela zazwyczaj się kłócimy i ze sobą nie rozmawiamy.Moja koleżanka stwierdziła że z takim mężczyzna by nie była,że za długo to znoszę,że ona tak w małżeństwie nie ma i w tej chwili spodziewa się drugiego dziecka.Dodam jeszcze że mamy Tuje jakieś 1000szt i jest przy tym sporo pracy,podlewania i robię to ja ,a mąż wracając z pracy nie robi praktycznie już nic,wykąpie się,naje i siada przy komputerze i gra a ja w tym czasie kąpie małą,daje mleko i usypiam bo oczywiście tego też nigdy nie robi.Proszę o poradę bo ja już nie wiem co mam myśleć,odczuwam coś takiego że powinnam się z nim rozstać bo go nie kocham.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.