Właściwie nie wiem od czego zacząć, natręctwa myslowe mam od kiedy tylko pamiętam - występowały u mnie już w wieku dziecięcym (niestety rodzice nie poznali się na tego typu problemie i na tamtym etapie nie otrzymałam fachowej pomocy). Wychowywałam się w rodzinie świadków jehowy co mam wrażenie tylko poglebilo problem. Natrętne myśli dotyczyly roznych rzeczy - jak z kuzynka zapaliłam fajki to tak dlugo jak sie nie przyznalam rodzicom czułam sie okropnie, w kolko walkowalam w sobie ten temat i gnębiłam sie tym. Kiedy jako 18latka zapalilam trawkę tak panicznie bałam sie ze zrobilan cos złego ze mialam chyba z 2 miesiące wyłączone z zycia. Jak zaslablam kiedyś w kolejce w sklepie to panicznie balam sie potem wychodzic z domu. I takie epizody zdarzaly sie z rozna czestotliwoscia mniej lub bardziej uprzykrzajac mi zycie. Najgorsze jednak przyszlo po urodzeniu dziecka, poniewaz wiadomo ze natręty kochaja przyczepiać sie do tego, co jest człowiekowi najblizsze i najwazniejsze. Pojawily sie mysli ze na pewno zrobie dziecku cos zlego, ze przeciez sa matki ktore krzywdza swoje dzieci i skad moge wiedziec ze nie jestem jedna z takich osob (dodam od siebie ze nie skrzywdziłabym muchy, wyje jak bóbr kiedy widzr zdjęcia bezdomnych psow, chorych dzieci itd uważam sie za osobe az za bardzo wrażliwa , a córkę kocham najbardziej na swiecie).
Pragne nauczyc sie jakos panowac nad swoim umyslem. Prowadze na prawde fajne zycie, ktore truja mi okresy gdzie natretne mysli parszywie mnie zatruwają.
Nerwica natręctw myślowych
w Inne, psycholog online, psychoterapia Skype
Napisano
Właściwie nie wiem od czego zacząć, natręctwa myslowe mam od kiedy tylko pamiętam - występowały u mnie już w wieku dziecięcym (niestety rodzice nie poznali się na tego typu problemie i na tamtym etapie nie otrzymałam fachowej pomocy). Wychowywałam się w rodzinie świadków jehowy co mam wrażenie tylko poglebilo problem. Natrętne myśli dotyczyly roznych rzeczy - jak z kuzynka zapaliłam fajki to tak dlugo jak sie nie przyznalam rodzicom czułam sie okropnie, w kolko walkowalam w sobie ten temat i gnębiłam sie tym. Kiedy jako 18latka zapalilam trawkę tak panicznie bałam sie ze zrobilan cos złego ze mialam chyba z 2 miesiące wyłączone z zycia. Jak zaslablam kiedyś w kolejce w sklepie to panicznie balam sie potem wychodzic z domu. I takie epizody zdarzaly sie z rozna czestotliwoscia mniej lub bardziej uprzykrzajac mi zycie. Najgorsze jednak przyszlo po urodzeniu dziecka, poniewaz wiadomo ze natręty kochaja przyczepiać sie do tego, co jest człowiekowi najblizsze i najwazniejsze. Pojawily sie mysli ze na pewno zrobie dziecku cos zlego, ze przeciez sa matki ktore krzywdza swoje dzieci i skad moge wiedziec ze nie jestem jedna z takich osob (dodam od siebie ze nie skrzywdziłabym muchy, wyje jak bóbr kiedy widzr zdjęcia bezdomnych psow, chorych dzieci itd uważam sie za osobe az za bardzo wrażliwa , a córkę kocham najbardziej na swiecie).
Pragne nauczyc sie jakos panowac nad swoim umyslem. Prowadze na prawde fajne zycie, ktore truja mi okresy gdzie natretne mysli parszywie mnie zatruwają.