Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Unreal_tct

Użytkownik
  • Zawartość

    7
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Unreal_tct

  1. Jakby to było gdybyś jednak spotkała,  tego wymarzonego.. słuchałabyś jego głosu, wpatrywałabyś się w jego oczy i z każdą kolejną chwilą, każdą kolejną sekundą narastało by w Tobie, iskierka po iskierce przekonanie jak z dwojga zupełnie obcych sobie ludzi stajecie się sobie zupełnie bliscy. I ten impuls który powoduje, że twoje serce zaczyna mocniej bić, a oddech przyspiesza rozpada się na setki motylków które łaskoczą w brzuszku  Czy wtedy to już jest zakochanie czy  zauroczenie...? Czy wtedy byłabyś szczęśliwa? lub dopiero poczujesz szczęście gdy mocno ściśnie Cię za rękę w trakcie romantycznego spaceru przy blasku księżyca  po piaszczystej plaży rozświetlonej milionami mrugających gwiazd. 

    Pozdrawiam

    S

  2. Hej. Kobiety są w gorszej sytuacji porostu jedyne co mogą zrobić to ładnie wyglądać i czekać, aż któryś z nas podejdzie i zabierze ten numer albo zaprosi na kawę. Najgorzej mają się te najbardziej atrakcyjne gdyż niewielu z nas ma na tyle odwagi żeby podejść i zagadać...Jedyne co w Twojej sytuacji mógłbym zrobić  to pojawianie się w miejscach gdzie są faceci, dyskoteki, puby, stadiony, siłownie wtedy znacząco rośnie szansa poznania kogoś. Albo wytypuj jakiegoś kolesia na siłce powiedz mu że podoba Ci się jak ćwiczy... jak długo trenuje...czy to jego hobby a może tylko dodatek do innego sportu... jaki cel chce osiągnąć... co będzie robił jak już osiągnie swój cel.. zapytaj czy mógłby Cię przez jakiś czas trenować, po paru dniach zaproś go na piwo pod pretekstem ustalenia odpowiedniej diety. Ustal z nim zasady friend zone tzn. On przedstawia Ci swoich zamożnych przystojnych i ogarniętych ziomali, samotnych, a w zamian Ty poznajesz go z swoimi przyjaciółkami w szczególności tymi rudymi.Traktuj go jak kumpla. Pod żadnym pozorem nie opowiadaj mu o swoich problemach... Nie opowiadaj o byłych związkach, nie traktuj go jak psychologa, lekarza, nigdy nie proś go o podtrzymanie torebki. Żartuj ze wszystkiego śmiej się ze wszystkiego. I szanuj go bo to On dostarczy Ci prawdopodobnie towarzysza na resztę życia. 

    Pozdrawiam

     

  3. Hej. W sprawy rodzinne się nie wtrącam aczkolwiek życzę pomyślności natomiast mogę zaproponować skuteczne rozwiązanie Pani kompleksów związanych z figurą...proponuję zacząć od aktywności fizycznej, dziś bardzo modne jest bycie FiT, zapewniam Panią że systematyczne treningi zmienią bardzo wiele i przyniosą same korzyści nie wspominając o pozytywnym przykładzie dla potomstwa. Już po pierwszym treningu odczuje Pani napływ pozytywnej Energii, lepsze samopoczucie, a skupienie myśli na treningu pozwoli na chwilę uwolnić się od trosk i zmartwień. Przykładów aktywności jest wiele, wymienię kilka podstawowych ktorę z czasem przyniosą również poprawę sylwetki:

    spacer około 2h z nawet z dziećmi mężem

    bieganie 20minut proszę nie zapominać o rozgrzewce

    Pływanie, aerobic, jazda rowerem, nawet prostę ćwiczenia wykonywane w domu przez 10 minut codziennie takie jak 

    Pajacyki, brzuszki, pompki, skłony, wykroki, przysiady 

     

     

    Pozdrawiam Serdecznie

  4. Dzień dobry

    Zależy mi na sprawności fizycznej i zdrowiu niestety mój problem jest bardzo złożony. Ważę 123 kg. Za pierwszym razem gdy odstawiłem alkohol, narkotyki, zadbałem o dietę i powoli moje życie zaczynało się układać, to wraz z utratą wagi, wtedy nie byłem tego świadomy, wpadłem w coraz silniejszą psyhozę z elementami prześladowczymi i urojeniami. Dużo trenowałem, podróżowałem miałem dobra pracę. Schudłem ponad 40kg. I wtedy nastąpił punkt kulminacyjny, pierwszy epizot schizofreniczny, zakończony leczeniem w szpitalu psych. Z którego zabrali mnie rodzice. I dzięki nim powoli wracałem do życia,Zerwalem wszystkie kontakty które mogłyby mnie w jakiś sposób zbić z właściwej drogi. Trenowałem jeszcze ciężej, uczyłem się na własną rękę sposobów komunikacji, mowy ciała, psychomanipulacji, czytałem książki, próbowałem programować swoją podświadomość. niestety,  moje plany i praca przepadły. Wyjechałem za granicę tam wróciłem do swoich nałogów. Dwa lata temu postanowiłem spróbować jeszcze raz. I historia się powtórzyła. Zauważyłem że z utratą każdego kilograma psychoza staje się coraz bardziej realna i głos który ciąglę mówił mi co robić, niekiedy były to okropne żeczy. To Uniemożliwiało mi jakiekolwiek normalne kontakty między ludzkie. Postanowiłem z tym skończyć. Kupiłem motor, zrobiłem prawo jazdy i tak chciałem zakończyć swoje życie. Jednak jazda na motorze odgrywała mnie od" choroby" wróciło szczęście, radość pojawiła się kobieta, nowe mieszkanie znajomi i bum Wypadek przekreslił moją pasję do dziś toczy się sprawa w sądzie, straciłem pracę przez przedłużające się leczenie. Skończyły się pieniądze, musiałem podjąć decyzję o powrocie za granicę. Dziś mam ogromnę problemy w kontaktach interpersonalnych, zaczynam się staczać, zwolniłem się z bardzo dobrej pracy. Chciałbym raz jeszcze zawalczyć o siebie ale wiem że bez fachowej pomocy jest to nie realne. 

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.