Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Nat2115

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nat2115

  1. Jestem od 4 miesięcy w bardzo trudnym związku. Widziałam, że to smutas, ale nie podejrzewałam, że aż tak... Przy mnie się otworzył, żartował, był zupełnie normalnym i dobrym chłopakiem (może się to wydawać że to bardzo krótko ale zzylismy się że sobą). Myślałam, że tak już tak zostanie. Przyznał mi się, że miał problemy z depresją, leczył się i że dzięki mnie już z tego wyszedł. Chyba jednak nie do końca. Z dnia na dzień znowu zaczął się dziwnie zachowywać. Wiecznie na siebie narzeka, ma impulsywne napady złości ( nie bezpośrednio do mojej osoby, wiem że nigdy by mnie nie skrzywdzil), opowiadał mi też, że miał kilka prób samobójczych. Codziennie mi mówi, że zawdzięcza mi to że zdał prawo jazdy na kategorie D, że pomagam mu w lekcjach żeby ukończył szkole średnią. Potem się zorientowałam, że chyba znowu ma jakieś problemy emocjonalne. Poczytałam i wyszło na to, że tak właśnie może wyglądać depresja. Czyli to znowu wróciło, a ja jednak go nie zmieniłam. Namówiłam go na wizytę o psychologa, ale powiedział że bardziej pomogłam mu ja niż ten psycholog. Potem kolejne wahania. Jednego dnia przynosi mi kwiaty, mówi że jestem jedyną kobieta i prawdziwa miloscia, a drugiego dnia po np. małej kłotni powie że jest do niczego pisze list pożegnalny i chce się wieszać...na następny dzień się o tym dowiaduje i mi płaczę do ramienia. Nie mogę być pewna, w jakim będzie humorze. Starałam się go wspierać, nigdy niczego mu nie zarzuciłam. Nie sugerowałam choroby psychicznej (co zrobił jeden z jego przyjaciół). Byłam przy nim, w dobrych i złych chwilach. Myślałam, że tak się da żyć. Beze mnie zupełnie by się załamał. Nie uważam się za egoistkę, ale teraz zaczynam myśleć wreszcie o sobie. Czy chcę się skazywać na całe życie w takich okolicznościach? On mnie przeprasza, że jest taki. Wiem, że to nie jego wina. Ale wiem też, że nie chce być w takim związku, nie chce żyć w taki sposób. Chcę od niego odejsc i nie wiem jak... On sobie zrobi krzywdę. Co ja mam zrobić?!... (podałam najczęstsze przypadki, jest tego dużo dużo więcej... Nadpobudliwość ogromną jest w nim, takie bardzo dziwne zachowanie może nawet autystyczne? Nie mam pojęcia...jest dziwny i mimo że bardzo go lubię to go nie kocham, choć wiem że jak usłyszy te słowa to pewnie się zabije :(....) Natalia.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.