Inverno

Żyje w związku 18 lat. (żyłem) Mamy dwoje dzieci 11 i 7 lat. Młodszy jest niepełnosprawny. Wymaga całodobowej opieki. Od długiego czasu na drobnostkach jestem okłamywany. Nazwany toxycznym bo przypadkiem trafiłem na kłamstwa i zacząłem drążyć temat. Bo chciałem jakiegoś wyjaśnienia. Z dnia na dzień po kłutni wyprowadziłem się. Dałem czas. Niech sobie ułoży wszystko. Minęło 1.5 tyg i dowiaduje się że mnie nie kocha. Że jestem toxyczny i dlatego mnie oklamuje. Zajmuje sobie problemy wszystkim tylko nie rozmową. Ucieka w świat wirtualny. Wszystko co związane z tak zwanym stwierdzeniem (niezależna kobieta) przemawia do niej. Utożsamia się ze wszystkimi wpisami z portali społecznościowych dotyczącymi toxycznosci. Wisi z kimś z drugiej strony polski na czacie już kilka miesięcy. Chyba wirtualne zauroczenie. Tu jest pytanie. Czy można przestać kochać tak ot. Zdławić w sobie uczucie. Martwię się o nią i boję się że może to być wina zamknięcia w 4 ścianach z dzieckiem. Żadna próba wypchnięcia na świat zewnętrzny nie pomogła. Nie wiem o zrobić. Jak jej pomóc. Jak ocalić nasz związek. Czy poprostu się poddać