Zielonooka
-
Zawartość
3 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Typ zawartości
Profile
Fora
Galeria
Sklep
Pliki
Kalendarz
Artykuły
Blogi
Posty napisane przez Zielonooka
-
-
Witaj.
tak, często tak jest ze nawet kiedy mamy dookoła siebie ludzi z którymi rzekomo można porozmawiać o wszystkim nie da się rozmawiać o tych najważniejszych sprawach. Chyba najtrudniejsza w tym momencie rzeczą jest pogodzenie się z własnym ja i pomoc sobie w tym żeby wierzyć w samego siebie. Sport, rzeczy które lubisz to klucz do tego żebyś choć trochę poczuła się lepiej i podniosła swoją samoocenę. Tylko na drodze stoi bezsilność, mam racje? na poczatek wypisz sobie może 5 swoich pragnień. Wybierz choćby coś prostego ale to co kozę przynieść Ci przyjemność albo zaspokoić Twoje wewnętrzne dziecko. Tak żeby coś doladowalo Cię emocjonalnie. -
Witajcie wszyscy. Nie wiem do końca jak wyglada to wszystko tutaj ale myśle ze dobrze trafiłam. Postaram się udzielać i pomagać innym jak tylko mogę.
Tymczasem sama ostatnimi czasy czuje się okropnie. Jestem okropnie roztrzęsiona, denerwuje się tak mocno ze naprawdopodobniej przez to ostatnio straciłam przytomność. Nie radzę sobie z rzeczywistością, z własnymi emocjami i momentami nienawiścią do samej siebie. Czuje się bezsilna, beznadziejna i niepotrzebna. Mam 20 lat kupę dziwnych zdarzeń za sobą i dwójkę kochanych dzieci oraz cudownego męża. Czego chcieć więcej..
Paranoje i wmawianie sobie
w Zaburzenia lękowe
Napisano
Witam. Ostatnimi czasy zastanawiam się co jest ze mną nie tak. Mieszkam z mężem, jego babcią, mamą oraz bratem. Naokrąglo wydaje mi się ze jestem oceniana. Robię wszystko w wielkiej panice. Wydaje mi się ze wszyscy są przeciwko mnie i np. Dlatego nie chcą jeść mojego jedzenie. Wydaje mi się tez ze spędzając więcej czasu z moimi dziecmi chcą mi je zabrać na swoją stronę albo biorą mnie za złą matkę. Mam ciągle wrażenie ze szepczą za plecami i obgadują mnie ze wszystko robię nie tak. Przez co jest gorzej i gorzej. Czuje się jak najgorsza, czuje ze nie mam swojego miejsca. Wciąż chce mi się płakać. Gdyby nie dzieci zwinelabym się w kłębek gdzieś w kacie usiadła i płakała chociaż ostatnio miewam tez tak ze nawet jeśli rozrywa mnie tak nieograniczony smutek od środka ja nie mogę się rozpłakać a wydarzy się coś błachego to wybucham.. trzęsę się nad wszystkim i może z tego wszystkiego niepotrzebnie mówię wiele rzeczy w złym tonie. Co mam ze sobą zrobić żeby być chociażby na nich obojętna?