Mam 22 lat mój mąż 34 lat mamy 7 miesięczna córkę poznaliśmy się w pracy . Maz dużo obiecywał teraz już mu nie wierzę. Na początku wynajmowalosmy mieszkanie razem. Teraz przez zagrożona ciążę mieszkamy u teściów. Jak mieszkaliśmy sami dzielismy sie obowiazkami byl inny teraz nie robi nic nie sprzata nie robi nic przy dziecku nie wyracza sie mna bo mu na to nie pozwalam ( starczy mi juz sprzatania po ojcu ) Ale wyrecza go matka i ojciec . Przeparkowuja za niego auto , myja naczynia . Piora jego rzeczy . Ja piore swoje i corki a oni swoje .
Na początku mąż pomagał przy córce przez może pierwsze 2 tyg . Ale ciągle teściowa się wtrocala że facet tego nie powinien robić że nie umie itp . Ok tylko że jej pomagała babcia przy dziecku A mi nikt nie pomaga . A nawet z tego co wiem teściowa szła do pracy na 7 wracała o 17 A mężem zajmowała się jej matka . Więc pomóc miała i to sporo.
A jeszcze dodam że mąż nie chce zmienić pracy mimo że niby obecna mu nie odpowiada . Ja szukam pracy innej żeby było nam lepiej żeby być na swoim A on woli robić za 1600 zł i narzekać mimo że ma kwalifikacje
Jak to zmobilizować do wyprowadziki bo powoli czuje że popełniłam błąd i żałuję decyzji