Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

fokus

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez fokus

  1. Mam 20 lat. Jestem w związku od 3 lat. Od dłuższego czasu mam problem z zazdrością. Początkowo traktowałam to uczucie pobłażliwie. Nie przeszkadzało mi szczególnie. Teraz jednak sie to zmieniło. Mój związek jest burzliwy, już kilka razy rozstawałam sie z partnerem. Nie potrafie mu zaufać, choć wiem że powinnam. Bo jest naorawde dobrym człowiekiem, kocha mnie i nigdy by mnie nie zdradził. Ale to chore, irracjonalne uczucie podpowiada mi co innego. Ciągle zadręczam partnera pytaniami, czy na pewno mnie nie zdradzi? Czy na pewno mnie kocha? Czy z tą koleżanką to na pewno sie tylko przyjazni? Czy ją odwozi do domu? I tak dalej...wiem, że go męcze, ale nie potrafie inaczej. Kiedy dowiedziałam sie, że posprzątał dla niej pokój(bo miała przyjechać na kawe i pogaduszki) zrobiłam mu awanture. Za każdym razem gdy wiem, że przyhezdza do niego jakaś koleżanka, dostaje biegunki, mój poziom stresu przekracza dopuszczalne granice, nie moge nic przełknąć, robi mi sie słabo. Chce zrobić wszystko by go zatrzymać przy sobie. W pewnym momencie byłam w stanie nawet błagać o to, aby przy mnie został. Kiedyś sądziłam, że nie jestem w stanie zniżyć sie do tego poziomu. Ale teraz świetnie mi to wychodzi. Czuje, że sie pogrążam. Boje sie go stracić, jednocześnie zdaje sobie sprawe z tego, że moje natręctwa mogą go denerwować i przybliżać koniec. Nie wiem dlaczego, ale nie potrafie mu zaufać. Jemu ani nikomu innemu. Chociaż nigdy nie dawał mi do tego powodu, to nie potrafie. Ciągle prześladują mnie myśli o tym, co mogą robić. To mnie wykańcza od środka. Jestem od tego wyczerpana. Psychicznie i fizycznie. Nie stać mnie na pryeatnego psychologa, na psychoterapie. A na panstwowego pewnie bede musiała długo czekać i jeszcze trafie na kretyna, który nie bedzie potrafił mi pomóc. Bo już słyszałam różne historie o psychologach na nfz. Jednocześnie za kilka tygodni jade na studia do dużego miasta. Nie wiem co mam robić. Jeśli mi to nie przejdzie, jeśli dalej ten problem bedzie istniał, boje sie, że nie wytrzymam tego psychicznie i zrobie coś, czego nie powinnam. Nie wiem z czego to wynika...z mojego charakteru czy może złych relacji z rodzicami, może z zaburzeń psychicznych, zaburzen osobowości? Nie mam pojęcia. Ale mam już dość. Dodam jeszcze, że mam częste wahania nastroju.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.