Witam
Mam na imie Iza . Mam 37 lat . Dwóch synów , 17 i 13 lat . 13 letni syn chory na autyzm . I męża chorego na schizofrenie . Mąż zachorował niespodziewanie listopad 2017 . Zaginął ale został odnaleziony . Spędził 3,5 mca w psychiatryku i wyszedł . Całe życie odwróciło się do góry nogami . Po wyjściu ze szpitala mąż jest wogole innym człowiekiem . Niż kiedyś był . Inne ma myślenie , inne nastawienie do życia . Bardzo się starałam jakieś 10 mcy by wrócił do siebie . Do życia . Do codzienności . Gotowałam , podstawialam jedzenie . Wysłuchiwałam . No wszystko żeby poczuł się lepiej . Lecz niestety w pewnej chwili po wszystkich przeżyciach upadłam na zdrowiu . Do tego stopnia ze miałam omdlenia . Wykryty chorobę Hashimoto . Przyjmuje leki i jest ok . Naprawdę ok . Czuje się dobrze , nawet bardzo dobrze . I nie chodzi w temacie o mnie tylko o mojego męża i co dalej . Jestem zaradna ładna , atrakcyjna , mam bardzo dobre wesołe dzieci . I nie wytrzymuje ze swoim mężem . Jest chory na schizofrenie paranoidalna . Opowiada bzdury , bajki , niestworzone rzeczy . Widzi świat inaczej niż zdrowy człowiek . Tak bardzo jak pomagałam mu w trakcie choroby i po wyjściu ze szpitala tak szybko coś we mnie pękło i po prostu mam dosyć . Mam dzieci , nie mogę niańczyć 40 letniego faceta . Który żyje paranojami . Ja place rachunki , ja kupuje jedzenie . Tak jak go kiedyś kochałam tak go teraz nienawidzę . Do tego nie przyjmuje leków , nie słucha nikogo , śmieje się z poważnych spraw . Czekałam na jego wyzdrowienie ale on nie robi sobie nic ze swojego zdrowia . Co mam robić ???? Bo nie wiem . Mamy duży dom . Inne nieruchomości . Nie chce rozwodu bo wiem ze bym musiała podzielić majątek a on swoją cześć najlepiej by oddał komuś . Ciężka sprawa . Ogólnie radzę sobie sama , mam kochające dzieci , samochód , na wakacje jeżdżę z dziećmi . Mysle Sama . Ogólnie robię po swojemu i dobrze mi tak . Ale moja cierpliwość dobroć i miłość do mojego męża się skończyła . Co mam robić ???