Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

cassiusclay

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

cassiusclay's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

  • Jest tu ponad miesiąc
  • Jest tu ponad tydzień
  • 7 dni z rzędu Rare
  • Twórca Konwersacji

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Cześć, jestem właśnie miesiąc po rozstaniu. Chciałbym się z wami podzielić historia tego związku i poznać wasze zdanie co o tym sądzicie. A więc od początku. Zaczęło się od w lipcu tamtego roku, ja pracowałem na magazynie, ona jako kurierką. Zaczęła pracowac w okolicach marca, i do lipca było tylko cześć cześć. I sama zaczęła do mnie pisać, wysyłać zdjęcia (do tego wrócę później). Po 2 tyg oficjalnie byliśmy razem, i przez 3 msc było wręcz cudownie jak to na początku bywa. Pojawiały się odmowy spotkań ale mimo wszystko i tak się widzieliśmy. Na samym początku firmie chodziły plotki że całowała się z kurierem co uczył jej trasy (on ma żonę i dziecko, jeden kurier podobno to widział na własne oczy). Ogólnie jest ona jedyna kurierką w firmie, gadała dużo z takim jednym. Mieliśmy plany wtedy jechać za granicę w marcu, ale.w październiku powiedziała mi że ona chce jechać z nim w celach zarobkowych. Nie doszło do tego Pod koniec października zamieszkaliśmy razem. Znowu było z początku fajnie, ale po miesiącu już zaczęła coś mówić o monotonii itp. Na początku wspólnego mieszkania razem gotowaliśmy, oglądaliśmy seriale, ogólnie dużo rzeczy robiliśmy wspólnie, dużo czułości itp. Z biegiem czasu tego było coraz mniej, doszło do tego że jak wracałem po całym dniu pracy musiałem zrobić jeszcze obiad. Pracowałem w dwóch firmach, od 6 do około 18-19. Byłem zmuszony tak pracować ponieważ za wszelkie zakupy płaciłem tylko i wyłącznie ja. Ona tylko dawała połowę za mieszkanie i rachunki. Ogólnie po kilku dniach, około 5 już była bez pieniędzy. Ogólnie co do kwestii pieniędzy: z początku mówiła że jej nie obchodzi kto ile ma, ale stopniowo stopniowo zaczęła się dopytywać aż w końcu zadała mi pytanie w aucie ile mam. Jak leżeliśmy to też chciała abym jej pokazał konto. Była sytuacja z bonem bożonarodzeniowym, zapytałem się jej czy ja mogę wpisać jako konkubiną bo wtedy trochę więcej bym dostał, ona że tak, ale chciała za to 500 zł które jej dałem. Ogólnie chciała się zakładać o dużo rzeczy np. czy zje kebaba całego za np 300 zł. Wspominała coś kiedyś że miała problemy z długami. Na urodziny dostała od taty zegarek Apple, i go sprzedała do lombardu kilka dni później za 1/5 wartosci( dowiedziałem się od jej przyjaciółki, widziałem zresztą pismo na własne oczy) Inne przykłady: z kimś pisała cały czas, podczas siedzenia wspólnie obracała telefon abym nic nie widział. Na moim wyjeździe urodzinowym (ja, ona, mój kolega, jej znajoma para) traktowała mnie jak frajera, poniżała, o czułości nie było mowy. W pracy też mówiła np. ty pizdo lub coś podobnego, uznawałem to za żart ale jak to się powtarzało to już zaczęło mnie to upokarzać. Ogólnie nigdy nie reagowałem na te wszystkie przykłady, wolałem to przemilczeć. Dużo razy kupowałem jej papierosy bo mnie o to prosiła, a jak ja dzwoniłem żeby mi kupiła coś do jedzenia to nie bo nie ma sklepu po prawej stronie (koło naszej firmy jest stacja benzynowa). Kwestia rozstania : ogólnie to przez cały związek duuuzo i to bardzo dużo rozmawialiśmy, na żywo, godziny przez tel i tak codziennie. Ostatni cały tydzień było coraz mniej rozmów, dziwnie się zachowywał, olewala mnie, słyszałem teksty typu: jak mi się nie podoba to mam drzwi otwarte i mogę wypierdalać, mówiła że poznała jakąś Karolinę z tindera , cały czas z nią rozmawiała (moja ex jest bi). Na mieszkaniu co nie powiedziałem to nerwowe odpowiedzi i teksty że jej psuje humor. Na koniec tygodnia odbyliśmy rozmowę, powiedziała że mi nie ufa, że znam swoje grzechy , że mam za długi język . Wracając do zdjęcia : na samym początku znajomości pokazałem 3 osobom w firmie i do niej to doszło, i ogólnie pytałem w ostatnim tyg związku kurierów czy coś mówiła bo się nie możemy dogadać, nie wiedziałem co robić,.był to objaw desperacji tak mi się wydaje. Mówiła że wiedziała cały związek o zdj, ale nie wiem dlaczego po 7 miesiącach dopiero to powiedziała. Na prezent na dzień kobiet miałem jej zasponsorować tatuaż, po rozmowie jeszcze się pytała czy z nią na następny dzień pojadę (oczywiście żeby zapłacić) Po tygodniu od rozstania chwali mi się że kupiła auto i że pojechała do znajomej z pieniędzmi ale znajoma jej powiedziała że już dziadkowie za to zapłacili, że to niespodzianka, ale dziwi mnie skąd tak nagle znalazła tyle pieniędzy. Wydaje mi się że mi bardziej zależało i starałem się o wiele bardziej, zawsze się pytałem czy wszystko okej, co mogę zrobić, czy sie nic złego nie dzieje. Co wy sądzicie na ten temat?
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.