Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Karolcia12345667890

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

Karolcia12345667890's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

  • Twórca Konwersacji

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Pomocy, mam 34 lata, męża i 3 letnią córkę. Z mężem nie potrafię się dogadać, ciągle go nie ma. Pracuje na etat, a przez większość czasu dorabia. Nie ma go często-a to maluje ściany,a to porządkuje działki. Robi to niby dla nas, doceniam bardzo. Naprawdę jest człowiekiem pracowitym. Ale nie ma go praktycznie od wiosny do późnej jesieni, nie ma potrzeby pomagania przy dziecku, odciążeniu mnie czy po prostu spędzeniu z nami czasu, ciągle się nudzi coś by zrobił. Przy tych dodatkowych pracach popija alkohol, czasami tak, że na drugi dzień zdycha bo źle się czuje. Wtedy najlepiej jakbym zniknęła z kawalerki z dzieckiem i mu nie przeszkadzała bo on śpi. Od ponad miesiąca się nie odzywamy, wyniknęła taka sytuacja, że córka miała urodziny. Poprosiłam go aby wziął w piątek wolne, bo mi pomoże w przygotowaniach:zakupy, pomoc w przekąskach itp. na co mnie wyśmiał i powiedział, że mam już swoje lata, jestem dorosła i na pewno sobie poradzę i on na pewno nie będzie na to brał wolnego. Wtedy się popłakałam i coś we mnie pękło, chciałam pokazać że ze wszystkim sobie poradzę, bo np. jak kolega go o coś prosi to może iść pomóc i poświęcić 8 h swojego czasu bez problemu,a ja ? przestałam się odzywać bo moje granicę się skończyły, mam dość że ciągle go nie ma, że jak mam problem i chce aby siedział z nami w domu-to mówi, że jestem chora psychicznie i ma prawo wychodzić gdzie chce, fakt ja zarabiam trochę powyżej średniej krajowej i jakoś nie bardzo się dokładam do wspólnych finansów, opłacam czynsz i kupuje jedzenie. On kupił mieszkanie, samochód i wszystko. Jestem wdzięczna dlatego starałam się nie wychylać i pozwalałam mu na wszystko. Niestety teraz słyszę teksty typu, że ja nie mam obowiązków, ciągle siedzę w telefonie, nie mam nic do powiedzenia, że woli rozmawiać z żulem sprzed sklepu, że nie mam ambicji, że nic nie osiągnęłam. I wiecie co czuje się jak totalny śmieć, zawsze starałam się nie kłócić, ulegałam i mam na co zasłużyłam. Zero znajomych, zero pomocy w rodzicach-bo go kochają i jest taki fajny, nie mam gdzie iść i czuje się winna. A on, robi co chce. Wyjazd na ryby na 3 dni 3 razy w roku-proszę bardzo, wyjście z kumplem dwa razy w tygodniu proszę bardzo, dodatkowe prace nielimitowane-a ja siedzę z dzieckiem w domu jak debil. ech co mam robić?
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.