Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Kasia236

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Kasia236's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

  • Twórca Konwersacji

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Cześć, Chciałabym się poradzić, poznać inne zdania na pewien temat. Otóż jestem z chłopakiem ok 2 lat, w sumie miesiąc temu żeśmy się zaręczyli. Znamy się od 4 lat. Nim mnie poznał, spotykał się z pewną kobietą i od razu ona zaszła w ciążę. Praktycznie jej nie znał. Z tego względu postanowił kupić dla nich większe mieszkanie. Po pół roku poznał mnie. Do niczego między Nami nie doszło, póki nie oznajmił, że się z nią rozstaje gdyż bez tego czegoś nie może z nią być. Okazało się, że ona naciągnęła go na dziecko. Ma też inne dziecko z innym mężczyzną. I gdy oznajmił, że z nimi koniec to zaczęliśmy się spotykać. Także to tak po krotce wstępu. Przejdę do meritum. Jego dziecko ma już ponad 3 latka. Od roku proszę go, aby spotykał się z dzieckiem sam na sam bez tej kobiety, gdyż ona ciągle go naciąga, a to dał jej na pralkę, dołożył się jej do działki i to różnych rzeczy co mnie poprostu zabolało. Obiecał że ogarnie ten temat, że spróbuję się z nią dogadać, aby dawała mu dziecko. Ja bym również chciała poznać jego córeczkę. Ona odwiedza jego rodzinę, okej rozumiem, dziecko musi mieć kontakt z rodziną od strony ojca, ale gdzieś mam z tyłu głowy, że to jego ex także tam jeździ. Do jego mamy, sióstr i braci. Przez rok go prosiłam, płakałam bo mnie nie raz okłamał w tej sprawie i ostatnio powiedział mi, że on nie ma praw. Bo ona wiecznie nie ma czasu pójść do urzędu i wpisać go jako ojca. Ona robi co chce, jak z nią zaczynał ten temat to ta robiła awanturę, że dziecko małe (gdzie ma ponad 3 latka), że jak ja chce je poznać to mamy zrobić swoje. Zaprasza do siebie siostrę mojego narzeczonego (która jest chrzestną), ale to mnie gdzieś boli bo także patrzę na to, że jest to ex. Wydaje mi się, że ona chce mi w jakiś sposób wbić szpilkę. Wczoraj się pokłóciłam z narzeczonym. Powiedziałam mu, że jestem wykończona psychicznie, że od ponad roku płaczę bo mam dosyć tego, że nic z tym nie zrobił. A potem mnie poinformował, że nie ma żadnych praw. I zamiast jej powiedzieć, że ok skoro nie ma czasu pójść do urzędu i dać mu prawa do dziecka to nie będzie jej płacić alimentów (dla przyspieszenia sprawy) to powiedział mi wczoraj, że chyba widzi rozwiązanie z tej sprawy takie, że pomiędzy Nami będzie koniec. Nie wiem czy w złości mi powiedział. Jestem już chyba pogubiona. Powiedziałam mu, że skoro nie jest w stanie załatwić tej sprawy jak facet, skoro ja nie mogę poznać jego córki, to ona nie może spotykać się z jego rodziną. Chciałabym aby było normalnie, żeby także mogła bo wiem że tego się nie przeskoczy jeżeli będą jakieś urodziny jego córki albo inne eventy. Nie wiem.. Proszę o jakąś poradę. Ja już jestem wykończona psychicznie. Chciałabym aby on się spotykał ze swoim dzieckiem bez jej obecności,ponieważ nie raz mnie okłamał.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.