Witam, miesiąc temu dowiedziałam się że mąż chce rozwodu nie kocha mnie nic do mnie nie czuje jestem mu obojetna. Mam 30 lat. Maz 28. Bylismy w zwiazku 11 lat a malzenstwem dwa lata. Jak w kazdej relacji byly wzloty i upadki. Ale generalnie bylismy tak bardzo szczesliwi. Dowiedziałam się tego wszystkiego z wiadomości w których pisał różne nieprzyjemne rzeczy na mój temat. Do tego dochodzi inna kobieta która się zauroczył ale twierdzi że ona nie ma z tym nic wspólnego. Od dłuższego czasu czul się źle aczkolwiek nigdy nie potrafił ze mną o tym porozmawiać a przeszkadzały mu moje fochy humorki pretensje które niestety nie były bezpodstawne. W tym wszystkim nie rozumiem tylko jego zachowania. Człowiek zachowuje się jakbym to ja go zostawiła i zrobiła krzywdę. Usunął wszystkie zdjęcia wyrzuca wszystkie wspolne rzeczy pamiątki jest niemiły oschły. Błagam może ktoś mi wyjaśni dlaczego może się tak zachowywać całkowicie się chce mnie pozbyć ze swojego życia twierdzi że nasze wspomnienia już nic dla niego nie znaczą groził mi straszył ze wystawi moje rzeczy na korytarz jak ich nie wezmę a ja nic mu nie zrobiłam to ja mogłabym się tak zachowywać ponieważ to on chciał mnie postawić przed faktem dokonanym i po prostu poinformować że zdecydował o rozwodzie gdzie wcześniej już wszyscy by o tym wiedzieli. Zmienił się i nie jest już tym człowiekiem z którym zylam 11 lat nie wiem co myśleć o jego zachowaniu. Proszę o pomoc próbuje to po prostu zrozumieć bo wiem że już i tak nic z tego nie będzie. On nie chce nic ratować. Pozdrawiam
