Dziękuje Ci za cenne wskazówki
w zasadzie jeśli nie masz nic przeciwko to chciałabym poruszyć jeszcze jeden temat którym jest szantaż emocjonalny.
mieszkamy za granicą, wyjechaliśmy tymczasowo z polski trochę „dorobić” i wrócić jak coś odłożymy.
Mieszkamy w takim domu który jest przeznaczony na wynajem pokoi z osobna. Ja z moim chłopakiem wynajmujemy jeden pokój, oraz moja przyjaciolka (dobra koleżanka) drugi pokój wraz ze swoim chłopakiem.
chlopak mojej przyjaciółki kiedyś tam próbował mnie podrywać, trochę się mną interesował, ale koniec z końców ułożył sobie związek z moją koleżanką.
Ja nigdy się tym chłopakiem nie interesowałam. Oczywiście przez to mój chłopak jest zazdrosny jeśli wpadniemy na siebie w domu chocby przypadkiem, jak już wspominałam jest on osobą bardzo zazdrosną z charakteru i taka sytuacja tworzy dla niego duży problem.
ja oczywiście powiedziałam swojemu chłopakowi jasno że interesuje się tylko nim, a oni są ze sobą razem tworząc parę, są w związku sypiają ze sobą itp, powiedziałam dosłownie. Niestety niczego to nie zmieniło i on nadal jest zazdrosny i właśnie dlatego on zaczął mnie szantażować emocjonalnie swoim zachowaniem, zmuszając do przebywania najlepiej tylko w naszym pokoju. Nawet jak nie ma go w domu, wychodzi do pracy to pisze/dzwoni do mnie każąc mi zjeść śniadanie w pokoju, broń boże w miejscu gdzie mógłby być ten chłopak, przez co ja mam nawet problem żeby móc spokojnie porozmawiać ze swoją koleżanka. W zasadzie możnaby powiedzieć że obecnie chodzę tylko do pracy i przebywam tylko ze swoim chłopakiem no bo przecież mogę wszędzie w domu wpaść na tego chłopaka i zaraz jakaś kłótnia i nerwowa atmosfera może mieć miejsce. Mam wrażenie że szantaż emocjonalny z jego strony polega na tym, że tak jak napisał ostatnio „dobrze wiesz że nie masz tam siedzieć, specjalnie poszłaś się z nim przywitać? Wiesz jak mnie to wkurwia” ciagle praktycznie zabrania mi tego abym zjadła śniadanie chocby w kuchni (taki jest układ mieszkania że mają pokój przy kuchni) lub w ogóle żebym mogła swobodnie porozmawiać z koleżanka. Czuje się jakby zamknięta w 4 ścianach pokoju i mówię mu o tym, ale on nic nie rozumie. Wole już siedzieć w pokoju, albo wole żeby on tak myślał że ja cały czas jestem w pokoju jak jest w pracy bo inaczej będzie między nami znowu kłótnia, nerwy itd…
co uważasz o takiej sytuacji ? Z jednej strony rozumiem jego zazdrość ale z drugiej to chyba zaszło już za daleko i pomimo tej zazdrości on nie ma prawa tak mnie traktować czy tez szantażować emocjonalnie.. próbować może nawet wymusić posłuszeństwo w ten sposób..