Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

rupert201

Użytkownik
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez rupert201

  1. 11 godzin temu, niewiemkimjestem napisał:

    Witam:) Nie zaglądałam tu bo już myślałam że nikt nie odpisze a jednak znalazły się dwie dobre duszyczki,także bardzo mi miło:) 

    Z zaciekawieniem przeczytałam Twoją historię i szczerze współczuję że bo wiem jak to jest żyć w zamknięciu przed światem,ja może trochę inaczej uciekam od świata ale jednak tez sporo mnie ominęło i omija wciąż przykładowo ja nie odwiedzam swoich rodziców unikam kontaktów z rodziną a przynajmniej je skracam jak się da. Mam dziecko także wiele nowych sytuacji mnie czeka przeraża mnie fakt że mogę zawieść swoje dziecko i okazać się beznadziejna... A to wszystko ze strachu przed zrobieniem się czerwoną gdzieś z dzieckiem nie pójdę czegoś mu nie pokaże, jestem załamana sobą. O zabiegu o którym piszesz czytałam kiedyś i skutki uboczne mnie zniechęciły, co do lasera też o tym myślę. Ale zaskoczyło mnie co napisałeś że po 35 roku życia zmniejsza się aktywność układu, mógłbyś napisać więcej na ten temat? To mnie zaciekawiło. I czy Ty jako 36 latek doświadczyłeś tej zmiany na lepsze? Bardzo mnie to interesuje.  Rozumiem że nie pracujesz z powodu erytrofobii? Jak radzisz sobie z robieniem zakupów czy zwykła rozmową z nieznaną osoba? Pierwszy raz rozmawiam z kimś na ten temat , stąd tyle pytań i jakieś przeświadczenie że ktoś przeżył podobne sytuacje jak ja i może zrozumieć. Będę wdzięczna na odpowiedź 🙂

     

     

     

    11 godzin temu, niewiemkimjestem napisał:

    Dziękuję za odpowiedź 🙂 Napisałaś że również masz cerę naczyniowa i masz problem z czerwienieniem ale nie masz takiego problemu. Jak sobie radzisz w takich sytuacjach? Jakie masz podejście do tego że w stresujących momentach albo w zupełnie zwykłych robisz się czerwona. Czy podchodzisz do tego na luzie czy stresuje i martwi Cię ten fakt? Bardzo miło że napisałaś z przyjemnością przeczytałam Twoją odpowiedź 🙂

     

     

     

    11 godzin temu, niewiemkimjestem napisał:

    Czy erytrofobia lub fobia społeczna może być dziedziczna? Zastanawia mnie czy jest szansa że moje dziecko równiez będzie cierpiało na tę dolegliwość? Czy mam jakiś wpływ na to by tego uniknąć?

    Witam. Podziwiam, że masz dziecko. Czyli problem u ciebie może nie być wcale taki duży. Po 30-stym roku życia zmniejsza się nadaktywność układu współczulnego{czy tam przyspółczulnego:)}. Odpowiada on m.in. za przyspieszanie bicia serca, czerwienienie się itd. Dlatego to napadowe czerwienienie się zmniejsza lub nawet ustępuje. Psychika też się "utwardza". Zamieniamy się w takiego typowego dorosłego "człeka", mimo że fizycznie ciągle młodość:) Więc obyło się bez leków i zabiegu ETS. Ale jeśli ktoś jest młodszy, to wtedy trzeba raczej działać w ten sposób, a nie czekać bo szkoda życia. Ja mimo tego skończyłem przecież studia i szkołę średnią. Pomiędzy studiami a Technikum byłem na stażu(to była normlana praca, a firma dodatkowo wypłacała mi tą różnicę której nie pokrywał Urząd Pracy, więc zarabiałem normalną pensję właściwie). Po studiach też pracowałem w sumie przez pół roku i jakoś przecież dawałem radę. Spytasz, to co się zmieniło? No generalnie im dłużej się nie pracuje to się dziczeje i przyzwyczaja do takiego życia. U mnie problem ma związek typowo z czerwienieniem się samych policzków. Oczywiście jest to cera naczynkowa, i to na tym tle doszło do ertyrofobii. Ale u mnie jest tak, że kiedy się zawstydziłem, to czerwieniły się same policzki, a nie cała twarz. Tzn. reszta twarzy też prawdopodobnie, ale to na tle polików wygląda tak, jakby czoło wogóle się nie czerwieniło. Więc nawet po wyleczeniu erytrofobii(ciężko powiedzieć czy już to samo nastąpiło ze względu na wiek, czy nadal to mam, czy raczej to kwestia przyzwyczajenia do takiego życia które miało miejsce przez wiele lat) i tak muszę unikać różnych rzeczy które nasilają cerę naczynkową. Np wczoraj podczas meczu Polska -Argentyna. Było piwko plus emocje = rumieńce. Pomaga krem(którego najlepiej używać codziennie). Może też pomóc laser(teraz są lepsze niż te 20 lat temu kiedy wchodziłem w okres dojrzewania). Ale i tak żałuję że wtedy nei spróbowałem. Teraz chyba się wybiorę przynajmniej z ciekawości. Więc jak dla mnie problem trzeba leczyć w dwóch aspektach, dermatologicznym i psychologiczno-psychiatrycznym. Może jakaś terapia u psychoterapeuty obok leków? Ja już chyba sobie odpuszczę leki i skupię się na dermatologu. Co do moich wyjść i rozmów z ludźmi. Dawniej było gorzej, ale dotyczyło to tylko obcych osób. Jak już kogoś poznałem (np w pracy czy na studiach, i poznałem miejsce w które będę codziennie chodził) to nie było problemu. Najbardziej w tej chorobie boli marnowanie potencjału, bo spokojnie mógłbym pracować "głową". Dodatkowo jestem całkiem przyzwoicie zbudowany i niebrzydki(185 i +-95 kg). Dziewczyna która mnie podrywała na studiach tak mówiła(sam też nie mam kompleksów, ale narcyzem też nie jestem). Ale ta jedna rzecz spędza sen z powiek. Czuję się jak Kopciuszek na balu. Pierwsze wrażenie - wszystko wporządku. Ale prawda jest inna. A taka cera naczynkowa to jak nos u Pinokia który kłamie. Po prostu będąc czerwonym(mówię o cerze naczynkowej a nie chwilowym zaczerwienieniu) osoba która na widzi wie lub się domyśla, że przed chwilą coś robiliśmy np uprawialiśmy sport, seks itp. To tyle póki co odemnie. Pozdrawiam.

    PS Były też inne fora dotyczące Erytrofobii, ale jakoś specjalnie się nie wypowiadałem, raczej czytałem. Generalnie problem jest w myśłeniu. Jeśli taka osoba sięskupi na wykonywanej czynności, to nie będzie problemu. I to psychika jest kluczowa. No chyba, że ktoś dodatkowo ma właśnie cerę naczynkową.

    • Jestem za to wdzięczny 1
  2. Witam. Mam 36 lat, jestem chłopakiem{raczej już mężczyzną:)} i mam to samo. Skończyłem technikum, zdałem maturę całkiem nieźle. Nawet na studniówkę jakoś poszedłem razem z koleżanką. Na balu gimnazjalnym też byłem. Ale raczej unikałem różnych imprez, dyskotek. Sylwester oczywiście w domu, chociaż raz zdarzyło mi się pójść, ale to dlatego że to mała impreza(kilka osób) i wszystkich tam znałem. Na studia na Politechnikę też poszedłem i je skończyłem. Ale to wszystko było takie jakieś nienormalne. Np w technikum jak mieliśmy poprawkę klasówki w innej klasie, to tam nie poszedłem bo lęk przed czerwienieniem dał o sobie znać. Generalnie życie przesiedziałem w domu. Jedyne wyjścia to były do lekarza, Urzędu Pracy(obowiązkowe wizyty) i tyle. Czasem wieczorem na spacer. Ale co się nasiedziałem przed komputerem oglądając filmów, seriali, słuchając podcastów, muzyki to moje:). Ogólnie jestem całkiem przystojnym(takie słyszałem opinie, ale i sam nie mam kompleksów jeśli o to chodzi). Miałem również dziewczynę na studiach(razem dojeżdżaliśmy pociągiem). Miałem wtedy 21 lat(prawie 22). Ale oczywiście wszystko się rozpadło. Usłyszałem, że podobno jestem domatorem. A ja może i jestem domatorem, ale z przymusu, a raczej przez chorobę. Ja generalnie mam cerę naczynkową, i nawet jak nic nie robię, to zawsze mam trochę czerwone policzki. I na tym tle doszło do erytrofobii. Kiedy się zawstydzę, to praktycznie tylko poliki się czerwienią. A przy cerze naczynkowej trzeba i tak unikać wielu rzeczy które ją nasilają. Chyba wybiorę się wkońcu na jakiś zabieg laserowy i zobaczymy czy coś da się z tym zrobić(4 zabiegi za 900zł, jeden gratis, bo pojedynczo 1200zł). Pocieszę cię, że po 30-stce zmniejsza się aktywność układu współczólnego i dzięki temu to czerwienienie się trochę zmniejsza lub ustępuje. Szczególnie sam lęk. Bo wiadomo, psychika się zmienia. Ale to tak bliżej 35 roku życia, niż 30- stego. No tak mniej więcej:). Niestety nikt mi tych straconych lat takiej typowej zabawy nie odda(mówię o okresie plus minus 15 -35 lat. Miełem już różny czas. Zdarzyło mi się nie jeść przez 3 dni. Chciałem umrzeć po prostu. Ale za długo by to trwało. Ogólnie i tak siebie podziwiam, że tyle wytrzymałem. Jestem teraz na utrzymaniu rodziców 75 latków, a spokojnie mógłbym pracować umysłowo. To tyle(póki co) co mógłbym o tej chorobie napisać. Są podobno zabiegi ETS(przecinania nerwu pod pachą), ale chyba już nierefundowane i ze skutkami ubocznymi. Od czasów skończenia studiów w 2011 roku, pracowałem tylko przez pół roku. 

    • Jestem za to wdzięczny 1
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.